Tak zmieniał się Krzysztof Skiba

i

Autor: Akpa Tak zmieniał się Krzysztof Skiba

Krzysztof Skiba nie chce na swoim pogrzebie księdza, woli ułożyć playlistę. 'Po co mi te kościelne jęki?'

2022-02-02 11:47

Krzysztof Skiba znany jest ze swojego ciętego języka i opinii, które często mocno uderzają we władze i kler. Tym razem artysta wypowiedział się na temat sensu pogrzebu katolickiego, w kontekście jego odejścia.

Krzysztof Skiba znany jest ze swojego ciętego języka i wypowiedzi, które często celnie komentują rzeczywistość w Polsce. Tym razem artysta wypowiedział się na temat pogrzebów katolickich i jak przyznał, sam tego nie widzi u siebie, dlatego już teraz układa playlistę.

Co tam w środku gra - Black Sabbath - Technical Ecstasy

Krzysztof Skiba zamiast księdza na pogrzebie, woli swoją playlistę

Skiba był niedawno na pogrzebie swojego kolegi i doszedł do wniosku, że pogrzeb katolicki to zdecydowanie nie jest opcja dla niego:

Czytano na nim mądre myśli zmarłego, wiersze poetów, których lubił. Puszczano muzykę, którą kochał. Obok urny stało zdjęcie kolegi i poczułem, że jestem w tym krótkim momencie bliżej zmarłego kumpla niż byłem z nim za życia. W pewnym momencie mistrz ceremonii poprosił, aby każdy pożegnał Odchodzącego po swojemu. Niech każdy go pożegna jak chce. Modlitwą, medytacją, wspomnieniem.

Gdy urna była już w ziemi, jeden z przyjaciół opowiedział niesamowicie zabawne historie z udziałem kolegi, którego żegnaliśmy. Rzuciłem białą róże na stos kwiatów i jakoś tak czułem się smutno, ale jednocześnie dziwnie radośnie. Oczy miałem mokre, ale w sercu spokój. Myślę, że koledze podobał by się jego własny pogrzeb. 

I nagle odkryłem skąd jest to dziwne uczucie smutku, lekkości i małej nuty radosnej. To brak księdza. Brak tych strasznych pieśni żałobnych „Dobry Jezu a nasz panie, daj mu wieczne spoczywanie”. Brak tego kościelnego jęczenia i rytualnych, fałszywych gestów składających się na katolicki pogrzeb, a nie mających nic wspólnego z osobą, która zmarła.

Nie jestem ateistą. Jestem z tych mocno wątpiących, ale na pogrzebie nie chcę żadnego księdza (chyba, że wpadnie znajomy ksiądz jako prywatna osoba). Chcę pogrzebu, na którym polecą piosenki rockowe (właśnie układam listę) i ktoś powie dobry dowcip, zanim wpakują mnie do ziemi.

Pogrzeb nie musi być męką dla bliskich. Dobrze, gdy choć przez krótką chwilę wspominamy tego, który już nie bawi się z nami w życie. Odkryłem, że wszystkie te kościelne cyrki nie są mi do pożegnania potrzebne.

Cały post Krzysztofa Skiby możecie przeczytać poniżej:

Muzycy, którzy nagrali nowe płyty podczas kwarantanny