Film ze śmiejącym się Meksykaninem. O czym naprawdę rozmawiają bohaterowie nagrania?

i

Autor: Film ze śmiejącym się Meksykaninem. O czym naprawdę rozmawiają bohaterowie nagrania?/screen: youtube.com/watch?v=WDiB4rtp1qw

Film ze śmiejącym się Meksykaninem. O czym naprawdę rozmawiają bohaterowie nagrania?

2019-02-27 23:27

Ten film zna chyba każdy i śmiało można stwierdzić, że to jeden z bardziej rozpoznawalnych memów. O czym w rzeczywistości rozmawiają panowie z nagrania? Kim są, skąd pochodzą i czy słynne nagranie pomogło im w życiu? Sprawdźcie historię filmu, który jest jednym wielkim memem.

Śmiejący się Meksykanin, który zaraża swoim śmiechem, stał się w pewnym momencie hitem internetu i jednym wielkim memem. Kim są panowie z nagrania? O czym w rzeczywistości rozmawiają i czy faktycznie Meksykanin z filmu pochodzi z Meksyku? Poznajcie historię jednego z największych memów.


Uliczne protesty w Korei - wszystko przez blokadę Pornhuba!



Film ze śmiejącym się Meksykaninem. O czym naprawdę rozmawiają bohaterowie nagrania?

Po pierwsze Meksykanin z filmu, nie pochodzi z Meksyku, a z Hiszpanii, a dokładniej z Sewilli. Śmieszek nazywa się naprawdę Juan Joya Borjam ale znany jest bardziej pod pseudonimem 'Pan Chichot', chyba nie dziwicie się dlaczego. Cały wywiad pojawił się w programie telewizyjnym 'El Vagamundo', który prowadził Jesus Quintero. O co chodziło w całym nagraniu? Prezenter zachęcał gości do opowiadania różnych, zabawnych historii.

Metallica po rosyjsku. Jak brzmi wielki hit z 'Black Albumu' w wersji wschodniej? [WIDEO]


Oczywiście 'Pan Chichot' okazał się prawdziwym hitem, a wszystko przez swój specyficzny śmiech. Co ciekawe, charakterystyczny rechot pomógł naszemu bohaterowi w karierze, która całkiem nieźle się rozkręciła. 'Pan Chichot' grywał w filmach komediowych, a jego partnerzy z planu mówili, że praca z nim to ciężka sprawa. Wszystko przez śmiech, bo zarażał nim dosłownie każdego. A o czym rozmawiali panowie w słynnym nagraniu z 2000 roku? Poniżej tłumaczenie serwisu MaleContent.pl:

– Ile masz lat?

– Nooo mam 45 lat. Nie kłamię na temat mojego wieku jak Lola Flores czy coś. Mam 45 lat i nieźle się trzymam.

– Możesz powiedzieć, ile dni przepracowałeś przez całe swoje życie?

– Spaliłem wszystkie RMUA, które mi dawali jak pracowałem.

– Ale ile dni tak mniej więcej przepracowałeś?

– No…

– Przez 45 lat przepracowałeś z rok?

– 7 lat. Siedem, no nie więcej. Do dzisiaj.

– Przez 45 lat siedem, tak? A co w wolnym czasie?

– Jak tylko dostawałem pracę to od razu pytałem o wolne. I mówili mi kurna, dopiero zaczynasz pracę już pytasz o urlop?.

– Tak?

– Tak (salwa śmiechu).

– A jaka była najtrudniejsza praca jaką wykonywałeś?

– Najtrudniejsza? Na plaży. Praca na plaży. Od rana do nocy.

– Zbierałeś piasek?

– Piasek? Nie! Zmywałem gary jak szalony! I to co mi się przytrafiło… nie opowiadałem ci?

– Jako pomocnik w kuchni?

– Jako pomocnik w kuchni. Robiłem wszystko co kazał mi kucharz. Mycie sałaty, przygotowywanie sosów, oczyszczanie ryb. A przez rzecz która mi się przydarzyła z kucharzem mnie wyrzucili.

– Co się stało?

– Nie mówiłem ci?

– Nie pamiętam.

– To było w Chipionie… Byłem nowy i kucharz powiedział jesteś nowym pomocnikiem, to mówię, że tak.

– Risitas, tak? Mówili, że masz na imię Risitas. Ile dni popracujesz?

– Mamy maj. Pepe powiedział, że do września.

– I co umiesz robić w kuchni?

– Czyścić rybę, myć talerze, gotować ryż.

– Będziesz pomocnikiem kucharza, ale pierwszego dnia będziesz zmywał. Wyczyścimy wszystko co tu jest, a jutro zobaczymy.


Wiesz, trzeba było wszytko pozmywać, bo następnego dnia był otwarcie restauracji. Zaczęliśmy o 11 rano. Pomyśl, restauracja zamknięta na zimę i teraz trzeba było otworzyć na lato. Do drugiej w nocy mycie, szorowanie, piekarników, grilli, wszystkiego. Kucharz dał mi 20 paelleras. Wiesz jakie to były patelnie? Całe brudne, tłuste, zapleśniałe! I on powiedział:


– Risitas, tego nie można umyć w zlewie.


A ja mu mówię, że boli mnie kręgosłup. Bolało mnie od tego zmywania garów do drugiej w nocy. No ale kucharz mówi:


– Dobra, teraz odpoczniesz. Kuchnia jest czysta, a restauracja otwiera się jutro. Weź te patelnie.


No i słuchaj… no były spleśniałe.


– Weź sznurek, zwiąż je, idź na plażę i włóż je do wody. Od morskiej soli się wyczyszczą. Ale pamiętaj, gdzie je rzuciłeś.


Słuchaj wysłał mnie kucharz o drugiej w nocy na plażę.


– I pamiętaj, gdzie je rzuciłeś, bo jutro rano po nie pójdziesz.


A że to była druga w nocy, to było mało wody. Zostawiłem je jak mi powiedział, przywiązałem do kijka, wbiłem w piasek i wróciłem do kuchni, była 2:30.


– Risitas, zrobiłeś co kazałem?

– Tak szefie! Są tam.

– No to idź spać, rano o 8:00 je wyciągniesz.


No i poszedłem spać, żeby móc gotować ryż jak otworzymy następnego dnia. Rano dzwoni do mnie kucharz:


– Risitas

– Co?

– Leć po patelnie, klienci już o 14:00 tu będą.


Ja w kąpielówkach, w klapkach. Włosy potargane. Miałem tylko czas żeby włożyć klapki i spodenki. Idę na plaże, a tam przypływ! (salwa śmiechu)

Woda się podniosła i znalazłem tylko jedną!

(śmiech)

A znalazłem ją tylko dlatego, że zaklinowała się między kamieniami przy latarni w Chipionie! Jak wszedłem do restauracji kucharz zobaczył, że mam tylko jedną patelnię.


– Gdzie reszta?


A ja mu mówię…


– A weź wyjdź na zewnątrz i zobacz gdzie jest woda! – mówię mu. (śmiech)


Wody było pod samą restaurację! Taki był przypływ! (śmiech)


– No i co teraz zrobisz z tymi dwoma workami ryżu? – pyta mnie. (śmiech)


– Szybko dzwoń do Sewilli, niech ktoś przywiezie patelnie! – mówi. (śmiech)


Słuchaj, ja tam stoję w kąpielówkach z jedną patelnią. A kucharz…


– Jedź do Sewilli!


Kazał mi zapłacić za patelnie. 500 peset za każdą. Nie wróciłem. Poszedłem złapać autobus i do dzisiaj… wysłał mnie… Wysłał mnie w nocy jak woda była nisko, a rano się podniosła! Kto wie, gdzie dzisiaj są patelnie. Może są na tym tankowcu, na Prestige.


I już więcej nie pracowałem w kuchni! (śmiech)


Nie zapłacili mi. Dali mi napiwki


– Dużo było napiwków? – pyta prezenter.


Tyle ile wsadzili. Zabrali mi za 20 patelni, 500 peset za każdą. No zastanów się ile zabrałem do Sewilli.


Znienawidziłem plaży…


(śmiech)


Nie lubię już ryżu, nawet chińczyka.


23-letnia modelka wystawiła dziewictwo na sprzedaż, by jej mama była z niej dumna


Oczywiście, cały program był w konwencji pół poważnej, dlatego też tematy wyglądały w ten sposób. Warto też zapamiętać, że bohater nagrania nadal żyje i wbrew plotkom z internetu, ma się całkiem dobrze. Poniżej oryginalne nagranie: