Emocjonalna bomba! "Wielki marsz" na podstawie jednej z najmocniejszych powieści Stephena Kinga zmierza do kin

2025-09-18 15:05

Pięćdziesięciu chłopaków. Jeden marsz. Jeden cel: przetrwać. Film "Wielki marsz" w reżyserii Francisa Lawrence'a (reżysera serii "Igrzyska śmierci"), to emocjonalna bomba, która łączy dystopijną wizję świata z brutalną metaforą współczesnej rzeczywistości.

Wielki marsz na podstawie książki Stephena Kinga zbiera bardzo dobre recenzje

i

Autor: Monolith Films/ Materiały prasowe "Wielki marsz" na podstawie książki Stephena Kinga zbiera bardzo dobre recenzje

"Wielki marsz" na podstawie książki Stephena Kinga zbiera bardzo dobre recenzje

Choć powieść Stephena Kinga powstała w latach 1966-1967 jako alegoria wojny w Wietnamie, w 2025 roku wydaje się być równie aktualna. Przed zdjęciami reżyser mówił: "Chcę, by widzowie wychodzili z kina nie tylko poruszeni tym, co zobaczyli, ale także skłonieni do refleksji nad światem, którego są częścią". I najwyraźniej mu się to udało, bo w sieci pojawiły się recenzje i opinie widzów, które zapowiadają mocne przeżycia kinowe.

Wstrząsający i emocjonalny. Film, który boli tak samo jak marsz - piszą pierwsi widzowie na Reddicie.

Najbardziej intensywna ekranizacja Stephena Kinga tego roku - ocenia CinemaBlend

"Wielki marsz" - o czym opowiada film i kto znalazł się w obsadzie?

W "Wielkim marszu" pięćdziesięciu nastolatków bierze udział w okrutnym konkursie: idą przed siebie bez wytchnienia, bo każdy, kto się zatrzyma, ginie. Nie ma mety. Jest tylko tempo i przetrwanie. Ale to nie gra wideo. To świat, w którym ludzkie życie kosztuje mniej niż widowisko. Reżyser podkreśla, że poza napięciem i śmiertelną stawką, to właśnie relacje między bohaterami, ich przyjaźnie i intymne momenty w cieniu śmierci są sercem tej opowieści. Szczególnie relacja Garraty'ego (Cooper Hoffman) i McVriesa (David Jonsson) sprawia, że "Wielki marsz" staje się czymś więcej niż dystopijnym thrillerem. Staje się opowieścią o człowieczeństwie, nadziei i oporze wobec systemu.

Poza fabularnym konceptem, emocjami i postaciami, mam nadzieję, że film wybrzmi też jako metafora erozji amerykańskiego snu. Stagnacja płac, inflacja, koszty życia i inne presje finansowe sprawiły, że wielu ludzi czuje, iż ich cele są poza zasięgiem, a ich zarobki - bez znaczenia. To poczucie finansowego i egzystencjalnego nihilizmu rozlało się nie tylko po Ameryce, ale po całym świecie. "Wielki marsz" doprowadza tę ideę do skrajności. Ukazuje Amerykę, w której ludziom nie pozostaje nic innego, jak ryzykować życiem, by zdobyć lepszą przyszłość, zapłacić za dach nad głową czy jedzenie na stole – pisał Lawrence w eksplikacji.

W obsadzie znaleźli się m.in. Cooper Hoffman ("Licorice Pizza"), David Jonsson ("Obcy: Romulus"), Mark Hamill ("Gwiezdne wojny", "Życie Chucka"), Judy Greer ("Jurassic World"), Charlie Plummer ("Wszystkie pieniądze świata") i Garrett Wareing ("Dzień Niepodległości: Odrodzenie"). "Wielki marsz" trafi do kin już 19 września. (informacja prasowa)

Jak dobrze znasz najsłynniejsze filmowe hity? QUIZ, który rozwiążą tylko prawdziwi znawcy kina
Pytanie 1 z 10
Której z poniższych części "Gwiezdnych wojen" nie wyreżyserował George Lucas?
Filmy quiz
Joseph Zada i Esther McGregor o "Byliśmy łgarzami" i nowych "Igrzyskach śmierci" | Wywiad ESKA
Źródło: Emocjonalna bomba! "Wielki marsz" na podstawie jednej z najmocniejszych powieści Stephena Kinga zmierza do kin