Quentin Tarantino to z pewnością jeden z najbardziej rozpoznawalnych współczesnych twórców kina. Karierę rozpoczął jako twórca niezależny na początku lat 90., za sprawą filmu Wściekłe psy, który sam napisał i wyreżyserował. Produkcja została pokazana na festiwalu filmowym w Sundance i bardzo szybko wzbudziła powszechny zachwyt. Tarantino natychmiast znalazł się w centrum zainteresowania największych studiów filmowych, jednak nie zdecydował się przyjąć żadnej propozycji, chcąc skupić się na pisaniu scenariusza do kolejnej swojej produkcji. W 1994 roku swoją premierę miał film Pulp Fiction, który osiągnął ogromny sukces krytyczni i komercyjny na całym świecie. Dziś produkcję tę uważa się na jedną z najważniejszych dla lat 90., a sam Tarantino został nagrodzony Oscarem za Najlepszy scenariusz oryginalny. W kolejnych latach reżyser nakręcił jeszcze osiem produkcji, które złożyły się na jego serię dziesięciu filmów, które planuje stworzyć w swojej karierze. Ostatni już (dwie części Kill Billa Tarantino traktuje jako jeden projekt) film twórcy został oficjalnie zapowiedziany i wiadomo, że nosi tytuł The Movie Critic. Zdjęcia do produkcji mają się rozpocząć już na jesieni, wiadomo jedynie, że jej akcja rozgrywać się będzie w latach 70., a główną postacią będzie kobieta. Na chwilę obecną film nie jest przypisany do żadnej wytwórni, nie wiadomo, kiedy miałby ujrzeć światło dzienne.
Quentin Tarantino o tym, dlaczego w jego filmach nie ma scen erotycznych
Filmografia Tarantino jest wyjątkowo charakterystyczna, cechują ją liczne nawiązania do historii kina i popkultury w ogóle, rozbudowane dialogi, a także sceny przemocy i scenariusze pełne wulgaryzmów. To, czego raczej w filmach reżysera nie ma, to sceny seksu - te pojawiają się jedynie w Jackie Brown i w Pulp Fiction, choć nie jest to typowa scena erotyczna. Dlaczego właściwie tak się dzieje?
W rozmowie z hiszpańskim Diari ARA Tarantino poruszył tę kwestię. Twórca wprost powiedział, że "seks nie jest częścią jego wizji kina". Quentin zaznaczył, że kręcenie takich scen jest problematyczne, pod wieloma względami, dla wielu stron, które pracują nad filmem.
W prawdziwym życiu kręcenie scen seksu to ból. Obsada i członkowie ekipy często stają się "spięci”, próbując ożywić intymne chwile. Jeśli już wcześniej robienie tego było trochę problematyczne, teraz jest jeszcze bardziej. Gdyby kiedykolwiek istniała scena seksu, która była istotna dla danej historii, zrobiłbym to, ale jak dotąd nie było to konieczne - powiedział Tarantino.