10 piosenek z filmów Quentina Tarantino, które trzeba znać

To prawda, że Tarantino przede wszystkim sprawnie żongluje nawiązaniami i tym, co zrobili inni, ale czy to naprawdę takie złe? Dzięki temu, jak po nitce do kłębka, od jego filmów można dotrzeć do starych i zapomnianych dzieł. Trzeba zatem oddać cesarzowi komiksowo-pulpowego kina co cesarskie.

Jeśli chodzi o muzykę, to jego filmy są prawdziwą kopalnią wspaniałych numerów z pogranicza rocka, bluesa, soulu, funky i wielu innych gatunków. Dekady lat 50-tych, 60-tych i 70-tych spotykają się w historiach takich jak „Pulp Fiction”, „Reservoir Dogs” czy „Kill Bill”. Zapraszamy Was na wycieczkę filmowo muzyczną.

Utworowi, jak i całemu nurtowi surf rocka, dał drugie życie film „Pulp Fiction”.

Swego czasu coverował to nawet David Hasselhoff. Zabrzmiał także w „Reservoir Dogs”.

Klasyk od The Mamas and The Papas w wykonaniu Feliciano brzmi doskonale. Znalazł się na ścieżce dźwiękowej do „Once upon a time in Hollywood”.

Ballada dostała kolejne życie dzięki pierwszej części filmu „Kill Bill”

Kolejny przepiękny instrumentalny numer z „Pulp Fiction” i nostalgiczna gitara.

Piękne melodie podobnie jak i kultowe filmy nie starzeją się nigdy i Tarantino dobrze o tym wie. Ten kawałek znalazł się na ścieżce dźwiękowej „The Hateful Eight”.

Piosenkę usłyszycie w filmie „Death Proof”.

Przepiękny klasyk z „Pulp Fiction”.

Funkowy wystrzał energii wprost z „Pulp Fiction”.

Oryginalnie nagrany przez Neila Diamonda, ale wersja Urge Overkill na ścieżce „Pulp Fiction” jest tą, którą zapamiętamy na zawsze.