Zwykły człowiek i może! Najgorsze okładki świata #45

i

Autor: YouTube

Zwykły człowiek i może! Najgorsze okładki świata #45

2023-06-06 16:00

Miłość jest ślepa, ale czy naprawdę aż tak bardzo by zakochać się w lalce? Idylliczna scenka z okładki debiutanckiej płyty zespołu The Awkward Stage mogłaby być ilustracją do singla „Sexy Doll” Republiki, choć zapewne Grzegorz Ciechowski nie pochwalałby czegoś tak bezpośredniego, a i kolory raczej nie są bliskie czarno-białym pasom zespołu. Lalka i czułość jednak są, a my spróbujemy zrozumieć, co czaiło się za tym „genialnym” konceptem.

Jedno się udało na pewno: zwrócić naszą uwagę. Jednak spodziewamy się, że autorom płyty raczej chodziło o to byśmy pochwalili ich muzykę i rekomendowali ją dalej. Album zatytułowany „Heaven Is for Easy Girls” („Niebo jest dla łatwych dziewcząt”) w zestawieniu z taką okładką może zapowiadać sporą dawkę autoironii. Za kanadyjską grupą, która wydała w swej karierze tylko dwie płyty, stał gitarzysta i wokalista: Shane Nelken. To jego twarz zobaczymy na okładce w towarzystwie plastikowej damy.

The Awkward Stage, jak na Kanadyjczyków, grają wyjątkowo brytyjską muzykę. Melodyjne kompozycje, wzruszające teksty o miłostkach małych i dużych, wpadające w ucho refreny, a przede wszystkim gitarowe, akordowe granie w towarzystwie klawiszy. Jakoś tak od razu wizualizujemy sobie podróż starym Mini Cooperem do cioci, której nie widzieliśmy od świąt, by przy ciasteczkach i herbacie porozmawiać o niedawnej koronacji Karola III i królowej Kamili (szkoda, że nie Karoliny, bo już byłoby prawdziwe bingo). Indie rock z brit-popową przyprawą.

Jak określał się sam Shane Nelken, jest przykładem wybitnie niemłodzieżowego gościa. To ten chłopak, którego gnębili w szkole ci silniejsi. To ten, z którym chętnie przyjaźnili się ci popularniejsi, by mieć kogoś w tle, kto uwypukli ich wspaniałość na zasadzie kontrastu. To ten zahukany i samotny chłopak, który spogląda na ciebie z lustra, gdy wiążesz krawat. Na stronie wytwórni Mint Records, która wydała album możemy przeczytać, że Shane zagrzewał do boju kolegów z kapeli i wydawców zawołaniem: „Trwa wojna i wszyscy głupcy wygrywają!”

Może właśnie dlatego zdecydował się na opatrzenie delikatnego i nastrojowego albumu okładką, która budzi co najwyżej zakłopotanie. Bo właśnie o to chodzi: o wytrącenie z ram, z szyn, po których z przyzwyczajenia się poruszamy? W końcu nawet nazwa grupy oznacza „ten dziwny stan”. Zatem tak Shane, udało Ci się nas w taki wprowadzić tą okładką, brawo!

Wokalista ma na zębach staromodny aparat, który dla wielu dzieciaków musiał być utrapieniem i powodem szykan ze strony rówieśników. Zbliża dłoń ze szpilką w kierunku napompowanego biustu lalki erotycznej, której kompletnie idiotyczny grymas zdaje się być zatrzymanym okrzykiem protestu, a nie zaproszeniem do igraszek. W drugiej ręce Shane ma goździk, który chciałby zapewne przypiąć gumowej partnerce, ale dopełnienie estetycznego kanonu może kosztować ją… „życie”. Dziwaczne zdjęcie nagle zaczyna nabierać znaczenia i pokazywać w jakiej matni potrafią nas trzymać społeczne konwencje.

The Awkward Stage wydali jeszcze jeden album i grali na przestrzeni lat 2006-09. Jednak nie był to jedyny artystyczny projekt Shane’a, który co i rusz przypomina o sobie kolaboracjami z innymi artystami, a w 2017 roku wypuścił własnym sumptem album „Your War Is At Home”. Ma za sobą także dwie role filmowe, a jego piosenka znalazła się na ścieżce dźwiękowej filmu „Control Alt Delete”. Wisienką na deserze jest ciekawostka: głównym zajęciem Shane’a jest… praca w krematorium w Vancouver.

Najważniejsze kobiece albumy rockowe wszech czasów