Zespół Tool powinien codziennie dziękować swoim fanom. Naprawdę. Po pierwsze za oddanie, bo trudno znaleźć silniej zaangażowaną grupę, która z takimi wypiekami oczekuje kolejnych wiadomości od dość lakonicznego i enigmatycznego zespołu. Po drugie za ich cierpliwość. Na następcę "10,000 days" , czyli "Fear Inoculum" aż 13 lat. Teraz, gdy trzy tygodnie temu w mediach społecznościowych kapeli pojawiło się ogłoszenie o szykowanym limitowanym prezencie dla pojawiły się głównie dwa rodzaje opinii: 1. "Błagam, niech to nie będzie NFT" oraz 2. "Prosimy o <<10,000 Days>> na winylu!". Obie okazały się błędne.
Grupa właśnei zapowiedziała wypuszczenie limitowanej serii rzeźb, które inspirowane są grafikami z przedostatniej płyty. Czaszka z płodem w środku została zaprojektowana przez Alexa Greya na potrzeby okładki "10,000 days". Teraz będzie można mieć jej trójwymiarową wersję na półce, w domowej kolekcji. Komentarze fanów są szczere do bólu.
- Nawet nie będę się wysilał by sprawdzić cenę.
- A może coś dla tych biedniejszych?
- Tool stał się tym, czemu się sprzeciwiał i ludzie go za to kochali – materialistami.
- To jest to wielkie ogłoszenie. Dokładnie tego chcieliśmy. Chrzanić winyl. Nie, żeby to medium właśnie stawało się znów ogromnie popularne. Nie, definitywnie potrzebujemy płodu w czaszce. Dzięki chłopaki.
Wizualizację projektu możecie zobaczyć poniżej. Przynajmniej zespół nie wmawia nikomu, jak pewna polska influencerka, że ich gadżet leczy z chorób...
Polecany artykuł: