Tom Smith, frontman Editors, dzieli się nowym singlem "Broken Time". Muzyk zapowiedział koncert w Polsce!

2025-11-04 13:47

Frontman zespołu Editors, Tom Smith, udostępnił dziś „Broken Time” – najnowszy singiel z nadchodzącego, debiutanckiego solowego albumu “There Is Nothing In The Dark Which Isn’t There In The Light", który ukaże się 5 grudnia nakładem Play It Again Sam. To czwarty singiel zapowiadający album, po utworach „Lights Of New York City”, „Life Is For Living” i „Leave”.

Tom Smith

i

Autor: Materiały prasowe/ Materiały prasowe

„Broken Time” to piosenka, którą Iain i ja napisaliśmy wspólnie w studiu, właściwie od zera. Jak większość utworów na płycie, mówi o tym, że miłość leczy wszystkie rany i daje nadzieję w trudnych chwilach. To miłość, która trwa – wieczna miłość, miłość, która pokonała czas” - mówi Tom. 

Najbardziej wyczekiwane koncerty rockowe i metalowe w Polsce w 2026 roku

Będzie koncert w Polsce!

Po wyprzedanej jesiennej trasie po Wielkiej Brytanii i Irlandii, podczas której odwiedził mniejsze, mniej oczywiste miejsca w kraju, Tom ogłosił trasę koncertową po Europie, która odbędzie się wiosną przyszłego roku. 23 marca artysta wystąpi na scenie warszawskiego Palladium.  

Po dwóch dekadach jako frontman zespołu Editors oraz po wydaniu dwóch albumów w duecie Smith & Burrows, Tom Smith w końcu wkracza na solową ścieżkę z albumem “There Is Nothing In The Dark That Isn’t There In The Light”. Zmotywowany chęcią powrotu do surowych, akustycznych początków swojego pisania piosenek, Smith postanowił stworzyć coś bardziej intymnego i osobistego, z dala od zespołowej, kolektywnej pracy twórczej.

Początkowo próbował kształtować te utwory wspólnie z wieloletnim współpracownikiem Andym Burrowsem, lecz ostatecznie zdecydował się obrać bardziej samotną drogę, angażując producenta Iaina Archera. Wspólnie stworzyli album oparty na emocjonalnej szczerości, akustycznych brzmieniach oraz tematach związanych z więzią, pamięcią i odpornością psychiczną. Choć całość przesycona jest melancholią, płyta ostatecznie wybrzmiewa nadzieją, ukazując ewolucję Smitha jako autora piosenek i jego pragnienie tworzenia muzyki odzwierciedlającej istotę tego, kim jest.