Każdego roku z wypiekami czekamy na wakacyjny sezon festiwalowy. Dla organizatorów takich imprez czas koncertów to tylko przystanek w bardzo długiej drodze, która ciągnie się od przygotowań do rozliczenia danego wydarzenia. To naprawdę ciężka praca, która nie zawsze musi przynieść dobry efekt. Poznajcie festiwale, które zakończyły się spektakularną porażką.
1. Hunterfest 2009
Szósta edycja polskiego festiwalu dla fanów ciężkich brzmień zapowiadała się doskonale. Reklamowano ją przyjazdem takich gwiazd jak Machine Head, Arch Enemy, Motorhead i wiele innych. Oprócz tego oczywiście śmietanka metalowych kapel z Polski. Niestety pojawiły się problemy. Machine Head, Arch Enemy, Tiamat i Epica odwołały występy. Prowadzący imprezę Piotr Makak Szarłacki starał się ratować sytuację, ale niestety nie mógł wiele zrobić.
W wyniku konfliktu między agencją koncertową, a zespołem Hunter, ten ostatni także zrezygnował z koncertu i odciął się od festiwalu w oficjalnym oświadczeniu. Wystąpił nieoficjalne, na polu namiotowym:
2. Fyre Festival 2017
To jeden z najsłynniejszych festiwalowych skandali ostatnich lat. Reklamowany jako „luksusowy festiwal muzyczny” miał odbyć się na wyspie Great Exuma. Dzięki potężnej reklamie w mediach społecznościowych i wsparciu celebrytów oczekiwania i sprzedaż biletów, które kosztowały tysiące dolarów, rosły. Potem przyszło gorzkie rozczarowanie: zamiast willi i pysznego jedzenia były namioty i kanapki od Federalnej Agencji Zarządzania Kryzysowego. Festiwal zakończył się spektakularną klapą. Jego organizatorzy, manager Billy McFarland oraz raper Ja Rule. Pierwszy skończył z wyrokiem 6 lat więzienia, drugiemu udało się oczyścić z zarzutów, a do tego jeszcze odkuł się nagrywając o festiwalu singiel.
3. Woodstock ‘99
Miał powtórzyć sukces legendarnego wydarzenia z 1969 roku, zjednoczyć młodzież we wspólnym świętowaniu przyjaźni, miłości, pokoju i sprzeciwu wobec przemocy za pomocą sztuki. Festiwal miał miejsce niedługo po masakrze w szkole w Columbine, jego organizatorzy (jak sami tłumaczyli) chcieli by młodzież z nowego pokolenia miała swoje legendarne święto, tak jak oni mieli swoje. Niestety chcieli także zrobić to po kosztach. Zabrakło porządnej ochrony, zabrakło zabezpieczenia higieny, wody, wywozu śmieci. Zamiast zielonych łąk była betonowa baza wojskowa, gdzie ponad 200 tysięcy ludzi smażyło się jak na patelni. Emocje rosły, niestety wcale nie te, których oczekiwano. Skończyło się zamieszkami, zniszczeniami, przemocą, gwałtami.
4. Pukklepop 2011
Błędy organizacyjne to jedno, jednak załamania pogody to trudne do przewidzenia i prawdziwie dewastujące czynniki dla nawet najlepiej obmyślonego planu. To właśnie zdarzyło się na belgijskim Pukklepop, podczas którego doszło do ogromnej ulewy, której towarzyszyła prawdziwa wichura. Burza doprowadziła do zawalenia się sceny, wśród publiczności wybuchła panika. 5 osób zginęło, ponad setka została ranna, a festiwal nie podniósł się po takim ciosie.
5. Altamont Speedway Free Festival 1970
Żeby zapanować nad trzystutysięcznym tłumem trzeba naprawdę potężnej ochrony, zabezpieczeń i perfekcyjnej organizacji. Główną gwiazdą tego festiwalu był zespół The Rolling Stones, który w tamtym czasie święcił największe tryumfy po obu stronach oceanu. Do ochrony zatrudniono niesławny gang motocyklowy Hell’s Angels, który nie powstrzymywał się od używania przemocy. W tłumie także nie brakowało agresywnych osób, pod wpływem alkoholu i narkotyków. Podczas koncertów Stones’ów osiemnastoletni Meredith Curly Hunter wyciągnął rewolwer, wcześniej ochrona nie chciała przepuścić go bliżej sceny. Został zadźgany nożem przez jednego z Aniołów Piekieł, Alana Passaro. Motocyklista został później uniewinniony po tym jak sąd uznał jego argumenty, że działał w samoobronie. Oprócz tego doszło do 3 przypadkowych zgonów i wielu przypadków Reputacja Stonesów została potężnie nadszarpnięta na wiele lat.
Polecany artykuł:
