Steve Howe wskazał najlepszy i najgorszy album w historii zespołu Yes
Gitarzysta Steve Howe dołączył do kultowej formacji Yes w 1970 roku. W składzie zadebiutował na trzecim studyjnym albumie zatytułowanym The Yes Album (1971). Później zdarzały mu się okresy, kiedy był poza zespołem (nie brał udziału chociażby w tworzeniu słynnego krążka 90125 z 1983, na którym znalazł się m.in. utwór Owner of a Lonely Heart). Jednak od 2009 nieprzerwanie występuje w Yes.
Ostatnio gitarzysta wziął udział w tzw. sesji Q&A (pytania i odpowiedzi) dla magazynu Classic Rock. W jej trakcie dziennikarz zapytał Howe'a o najlepszy i najgorszy album, który w swoim życiu stworzył. W obu przypadkach wybór padł na płyty z bogatej dyskografii zespołu Yes.
Jeśli chodzi o najlepszy krążek, Howe postawił na Close to the Edge, piąty krążek, z 1972 roku. – Wybieram "Close To The Edge", nawet nie muszę się nad tym specjalnie zastanawiać. To piekielnie dobry album. Kiedy słyszysz ten fragment gitary na początku "And You And I", to... Mam na myśli, że ta płyta ma swój klimat. Ma też charakter. Nie kombinowaliśmy i nie zastanawialiśmy się, co robić, chcieliśmy po prostu trafić w seno. W tamtym czasie byliśmy dość żywiołowym zespołem.
Close to the Edge okazał się ogromnym sukcesem komercyjnym zespołu. Dotarł do trzeciego miejsca na liście Billboard 200 w Stanach Zjednoczonych oraz czwartego w Wielkiej Brytanii. Album jest powszechnie uznawany za jeden z przełomowych dla historii rocka progresywnego.
A jaki album Yes Howe uważa za najsłabszy? Wybór padł na Tomato z 1978. Krążek spotkał się z mieszanymi opiniami ze strony dziennikarzy, ale co ciekawe odniósł sukces na listach przebojów (ósma pozycja w Wielkiej Brytanii i dziesiąta w USA). – Jest na albumie kilka kawałków, których nagrania żałuję. Kiedy próbuję słuchać tego albumu, życie staje się trudne. Mogę za to winić tylko siebie.
Grupa Yes jest cały czas aktywna. W 2023 roku na rynku pojawił się album Mirror to the Sky. To już 23. studyjny krążek w dorobku tej legendarnej brytyjskiej kapeli. Z kolei pod koniec września 2024 Howe wydał nowy solowy, instrumentalny, album: Guitarscape. Muzyk praktycznie sam nagrał ten album. Howe zagrał bowiem na wszystkich instrumentach z wyjątkiem perkusji. Napisał i wyprodukował całość.