Nowa płyta Slasha budzi wiele emocji, a z każdym kolejnym wywiadem, ujawniane są kolejne szczegóły krążka, który wkrótce trafi w ręce fanów. Jak się okazuje, droga do wydania albumu była bardzo trudna i nie obeszło się bez zatrzymania prac przez COVID-19. Więcej na ten temat zdradził Slash.
Slash o trudnych nagraniach nowej płyty: przechodziliśmy COVID-19
Podczas wywiadu w w Radiu Regenbogen, Slash powiedział:
Najzabawniejszą historią związaną z tą płytą była historia z COVID, ponieważ pojechaliśmy do Nashville autobusem turystycznym, żeby się zabezpieczyć – aby tam dotrzeć i nie podróżować komercyjnie. Na miejscu nagraliśmy całą płytę, a zaraz później dostałem telefon od Mylesa, który był w studiu. Właśnie miałem robić overduby. Powiedział: „Stary, mam pozytywny wynik testu”. Potem dwóch innych chłopaków również uzyskało taki wynik, więc wszyscy musieli pójść na kwarantannę. A wciąż musieliśmy nagrać perkusję i dodatkowe wokale, więc utknęliśmy w martwym punkcie. Zmiksowaliśmy to co mieliśmy, a było tego sporo. Później nagraliśmy te wokalne w domu, w którym wszyscy byliśmy poddani kwarantannie. W końcu stan chłopaków się poprawił. Żeby tego było mało… sam otrzymałem pozytywny wynik testu. I też musiałem poddać się kwarantannie. Ale ponieważ byłem zaszczepiony, izolacja trwała tylko kilka dni. Gdy mogłem wyjść, nagraliśmy perkusję, zmiksowaliśmy [resztę] płyty i pojechaliśmy do domu.
Płyta Slasha, Mylesa Kennedy’ego oraz The Conspirators, której tytuł to '4' będzie miała swoją premierę w połowie lutego 2022 roku.