Sam Fender myśli już o... kolejnym albumie
Sam Fender oficjalnie zadebiutował na rynku muzycznym w 2019 roku. Właśnie wtedy artysta wydał swój pierwszy album, Hypersonic Missiles. Dwa lata później poszedł za ciosem za sprawą płyty Seventeen Going Under. Na kolejny album Fendera jego fani musieli jednak trochę dłużej poczekać. 21 lutego 2025 muzyk wypuścił w świat długo oczekiwany krążek zatytułowany People Watching, którego recenzję znajdziecie na naszej stronie.
W nagraniach Fendera wspierali jego koledzy z zespołu, Dean Thompson oraz Joe Atkinson. Cały materiał rejestrowano początkowo w Londynie pod okiem producenta Markusa Dravsa, a następnie w Los Angeles, gdzie za produkcję odpowiadał już Adam Granduciel z formacji The War On Drugs.
Skoro album ukazał się na rynku, można byłoby pomyśleć, że Sam Fender na razie nie będzie myślał o jego następcy. Nic bardziej mylnego!
Uważam, że jeśli sprawy toczą się szybko, to wiesz, że jest dobrze. Kiedy skończyłem ten album, czułem się, jakbym wyczyścił twardy dysk w swojej głowie. Teraz jestem gotowy, żeby zrobić coś nowego. Jeśli mam być szczery, chcę po prostu wrócić do studia. Mam już mnóstwo nowych piosenek – powiedział Fender w rozmowie dla Apple Music 1.
Sam Fender opowiedział także szerzej o współpracy z muzykiem The War On Drugs. – To był zaszczyt. Mam na myśli, że był jednym z moich największych bohaterów. Pierwszy raz, kiedy usłyszałem "Lost in The Dream", byłem naprawdę chory. Przez jakiś czas wówczas leżałem w szpitalu. Przez cały rok, który spędziłem na rekonwalescencji, słuchałem tej płyty. Jego muzyka w każdym razie wiele dla mnie znaczy. Pomyślałem sobie, że chciałbym z nim pracować, choć wiem, że nigdy nie produkował nic poza The War on Drugs. Mamy takie powiedzenie na północnym wschodzie. Brzmi ono: "shy bairns get nowt", co oznacza, że nieśmiałe dzieciaki niczego nie dostają. Dlatego postanowiłem się z nim skontaktować i zobaczyć, czy jest na to gotowy. Zapytałem wytwórnię, a następnie rozmawiałem z nim przez telefon. Powiedziałem, że chciałbym, aby to zrobił. Zaczęliśmy rozmawiać i zdaliśmy sobie sprawę, że oboje słuchamy tych samych rzeczy: Tom Petty, The Replacements, Bruce Springsteen, Bob Dylan czy The Waterboys.
W marcu Sam Fender rozpocznie tegoroczną trasę koncertową w ramach promocji albumu People Watching. Na pierwszy ogień idą europejskie daty. W kwietniu odwiedzi z kolei Amerykę Północną, później ponownie będzie grał na Starym Kontynencie, m.in. na letnich festiwalach.