Robb Flynn (Machine Head) myśli powoli o emeryturze. "Nie chcę, żeby to trwało wiecznie"
Amerykańska formacja Machine Head, która na rynku obecna jest już od ponad trzech dekad, w 2025 powróciła z kolejnym studyjnym wydawnictwem. Krążek, zatytułowany Unatoned, ukazał się na rynku pod koniec kwietnia nakładem Nuclear Blast i Imperium Recordings. Na jedenastym albumie Machine Head znalazło się 12 premierowych kompozycji.
Tak jak już zostało to wspomniane, ekipa wokalisty i gitarzysty Robba Flynna ma już za sobą konkretny staż w branży muzycznej. Nic więc dziwnego, że w dobie pożegnalnych tras, również lider Machine Head rozmyśla na temat emerytury.
– Nie chcę, żeby to trwało wiecznie. To zresztą nie powinno trwać wiecznie. To musi się kiedyś skończyć. Rzeczy się przecież kończą. Nie wiem, kiedy to nastąpi w naszym przypadku... Ale zawsze mam z tyłu głowy: 'Pewnie powinno się to skończyć wkrótce...?". Chce po prostu, żebyśmy mogli postawić na tym wykrzyknik. Nie chcesz być starym kolesiem kręcącym się na imprezie, która już się skończyła. Jak w "Stranger Things"! To fenomen, prawda? Ale się kończy. Mam nadzieję, że dojdę do punktu, w którym, gdy nadejdzie czas, odejdziemy z klasą – powiedział Flynn w rozmowie dla australijskiego wydania magazynu Rolling Stone.
Machine Head powróci do Polski w 2026!
Amerykańska formacja Machine Head regularnie powraca do naszego kraju. W czerwcu 2024 grupa była headlinerem Mystic Festival w Gdańsku. W 2025 zaprezentowała się na solowym koncercie w Międzynarodowym Centrum Kongresowym w Katowicach. Z kolei w 2026 ekipa dowodzona przez Flynna da klubowy występ.
Przypomnijmy, że metalowa grupa zagra 15 kwietnia 2026 roku w warszawskiej Progresji. Będzie to koncert w ramach trasy "An Evening With…". Fani mogą się więc spodziewać dość długiego występu...