Ubiegły tydzień polskiej przestrzeni publicznej upływał pod hasłem "Top of the Top Festivalu". Wydarzenie trwało, w czwartek 21 lipca miał miejsce jego czwarty i ostatni dzień, a gwiazdą jednego z segmentów miał być sam Stanisław Soyka. Niestety jednak, ikona polskiego jazzu nie pojawił się na scenie - jeszcze w trwania festiwalu prowadzący przekazali informację o śmierci artysty.
Jeszcze tego samego dnia Stanisław Soyka pojawił się na próbie, na której wraz z Natalią Grosiak zaśpiewał Cud niepamięci. Po niej muzyk miał wrócić do hotelu i to tam właśnie zmarł, o czym na drugi dzień informowała Prokuratura Rejonowa w Sopocie. Już wtedy stało się także jasne, że w sprawie ruszyło śledztwo w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci, zaznaczono jednak, że to standardowa procedura i nic nie wskazuje na udział osób trzecich w tym zdarzeniu. Teraz śledczy przekazali nowe informacje w całej sprawie.
Prokuratura zabrała głos w sprawie przyczyny śmierci Stanisława Soyki
Jak przekazała Prokuratura Okręgowa w Gdańsku, została już przeprowadzona sekcja zwłok muzyka, która, jak się spodziewano, da odpowiedź na pytania, dotyczące nagłego zgonu artysty. Jak poinformował rzecznik, sprawa będzie miała swój ciąg dalszy i konieczne jest przeprowadzenie kolejnych badań, które pozwolą ustalić przyczynę śmierci Stanisława Soyki.
Eksperci i specjaliści przeprowadzą dalsze czynności i zakłada się, że dopiero one pozwolą ustalić, co przyczyniło się do nagłego odejścia muzyka. Rzecznik przekazał od razu, że należy się spodziewać, że co do przyczyny zgonu śledczy będą mogli wypowiedzieć się ponownie dopiero za około miesiąc, gdy dostępne będą wyniki wszystkich dodatkowych badań. Co ważne, czas ten może się wydłużyć.