Peter Gabriel odszedł z Genesis 50 lat temu. Dlaczego do tego doszło?
W drugiej połowie lat sześćdziesiątych w Wielkiej Brytanii narodziła się grupa Genesis. Od samego początku tworzyli ją: wokalista Peter Gabriel, basista Mike Rutherford oraz klawiszowiec Tony Banks. W 1970 uformował się złoty skład, kiedy do wspomnianej trójki dołączył perkusista Phil Collins. Ostatecznie nie przetrwał on jednak zbyt długo.
W ciągu zaledwie kilku Genesis z niszowej grupy stał się jednym z najważniejszych zespołów dekady, zwłaszcza w świecie rocka progresywnego. Kluczowym elementem formacji był niewątpliwie charyzmatyczny frontman, który wprowadził na koncerty sztuczki rodem z teatru.
W 1974 roku grupa wydała szósty album The Lamb Lies Down on Broadway, najbardziej ambitny w dorobku, jeśli chodzi o całą koncepcję. Po trasie koncertowej promującej płytę, szeregi Genesis postanowił jednak opuścić Gabriel, co dla fanów było nie lada szokiem.
Wokalista ogłosił swoje odejście w sierpniu 1975. W prasie zresztą od jakiegoś czasu zaczęły się pojawiać spekulacje w tym temacie. Nie może to dziwić. Zwłaszcza, że Gabriel już wcześniej podjął taką decyzję, w trakcie trasy. – Dotarliśmy do środkowej Ameryki i tam mnie dopadło. Dla mnie to już było za wiele. Wiedziałem, że to koniec. Czułem, że tracę kontrolę nad swoim życiem. Patrzyłem w kalendarz i widziałem dokładnie, że najbliższe 1,5 roku też jest zaplanowane – zdradził wokalista.
Zespół ostatni koncert z Gabrielem zagrał w maju 1975, natomiast 15 sierpnia muzyk napisał artykuł dla prasy zatytułowany Out, Angels Out. Opowiedział w nim szerzej o powodach opuszczenia składu Genesis. Wokalista jasno stwierdził, że jest wykończony, zarówno psychicznie, jak i fizycznie. Dodatkowo, Gabriel chciał poświęcić więcej czasu swoim najbliższym. W tamtym okresie na świat przyszła jego córka, która zresztą zmagała się z poważnymi problemami zdrowotnymi.
Wokalista podkreślał jednak, że nie ma wrogości między nim, a pozostałymi muzykami oraz menedżmentem. – Powodem, dla którego moje odejście nie zostało ogłoszone wcześniej, była prośba o przełożenie go do czasu znalezienia zastępstwa, które wypełni lukę po mnie. Niewykluczone, że niektórzy z muzyków będą ze mną współpracować przy innych projektach – wyjaśnił we wspomnianym oświadczeniu.
Tak więc, dalsza działalność Genesis, jakby nie było, stanęła wtedy pod znakiem zapytania, choć Tony Banks nie ukrywał, że po tej decyzji Gabriela odetchnął trochę z ulgą. – Peter stawał się też zbyt duży dla zespołu. Przedstawiano go jako "tego jedynego", a w rzeczywistości tak nie było. Bardzo trudno było się z tym pogodzić – wyjaśnił muzyk w książce Genesis: Chapter and Verse z 2007.
– Kiedy Peter odszedł, powiedziałam do reszty chłopaków: "Zacznijmy grać instrumentalnie". Wszyscy wyśmiali mój pomysł i kazali mi się zamknąć – powiedział Collins w filmie dokumentalnym Phil Collins: Drummer First, który premierę miał pod koniec 2024 roku.
Muzycy zorganizowali więc przesłuchania. Kandydatów na następcę Gabriela nie brakowało (ponoć zgłosiło się ok. 400 chętnych), ale ostatecznie nowym wokalistą został... Collins. Zespół, mimo potężnego ciosu, jakim niewątpliwie było odejście Gabriela, przetrwał i nie zamierzał bynajmniej składać broni...
Peter Gabriel natomiast rozpoczął karierę solową. Już w 1977 wypuścił w świat swój debiutancki album. – Genesis było moją szkołą, ale musiałem pójść na uniwersytet życia. Czułem, że mam coś więcej do powiedzenia, ale nie mogłem tego zrobić, będąc częścią zespołu – powiedział w rozmowie dla amerykańskiego magazynu Rolling Stone w 1982.
