We wtorek 7 października na rynku międzynarodowym ukazała się druga część autobiografii jedynego "Księcia Ciemności". Wiemy już, że Ozzy Osbourne pracował nad pozycją o tytule Ostatnie namaszczenie do końca swoich dni, kończąc ostatni rozdział na raptem dwa dni przed śmiercią.
W pozycji muzyk poruszył naprawdę sporo tematów: nieco pogłębił temat swojej relacji z żoną i menedżerką Sharon Osbourne. Artysta pozwolił sobie nawet na stwierdzenie, że tak naprawdę dopiero stając się jej mężem zaistniał równocześnie jako 'Ozzy'. Ozz wspomniał także po raz kolejny Randy'ego Rhoadsa oraz w końcu swojego następcę w Black Sabbath - Ronniego Jamesa Dio. Osbourne zdradził także, w jakich okolicznościach pogodził się w końcu z Billem Wardem.
Co wspólnego mieli ze sobą Ozzy Osbourne i gwiazdor serialu "Przyjaciele"?
Dość nieoczekiwanie w Ostatnim namaszczeniu Ozzy wspomina o... Matthew Perrym! Przypominamy, że gwiazdor kultowego serialu Przyjaciele zmarł 28 października 2023 roku w wieku 54 lat. Aktor odszedł z powodu przypadkowego utonięcia spowodowanego ostrymi skutkami zażycia ketaminy. Służby wszczęły śledztwo w tej sprawie, doprowadzając do oskarżenia pięciu osób o pomoc w zdobyciu śmiertelnych dawek narkotyku. Proces wciąż trwa.
W swojej własnej autobiografii Przyjaciele, kochankowie i ta Wielka Straszna Rzecz Perry szeroko i szczerze opisuje swoje zmagania z uzależnieniem. Teraz zaś w swojej książce Ozzy przyznał, że miał z tym pewne związki. Okazuje się, że Matthew uczęszczał na spotkania grupy AA, które miały miejsce... w posiadłości Osbourne'ów! Co ciekawe, te musiały mieć miejsce na krótko przed śmiercią Perry'ego, gdyż z opisu muzyka wynika, że na jedno z takich spotkań aktor nie przyszedł i okazało się w końcu, że zmarł.
Bycie uzależnionym to jak taszczenie przy sobie niewybuchu, którego nie da się rozbroić. Popatrzcie choćby na tego gościa z "Przyjaciół", Matthew Perry’ego. Przychodził do nas do domu na spotkania AA, przynajmniej tak mówi Sharon. Nielicho zabawny, utalentowany koleś. I naprawdę starał się, żeby nie wrócić na złą drogę. Aż tu któregoś dnia posłuchał tego wewnętrznego jebańca, który mu powiedział, że ten jeden, jedyny raz nikogo nie zabije. No i tyle go widzieli. Koniec gry. Strasznie mnie to ruszyło, jak usłyszałem, że znaleźli go w jacuzzi nieprzytomnego, z ketaminą we krwi. Oddał, co mógł, żeby pozostać czysty. Ale nie dał rady - Ozzy Osbourne i Chris Ayres, "Ostatnie namaszczenie", Wydawnictwo Vesper spółka z o.o./ In Rock Music Press, przeł. Kuba Kozłowski.