Cała sprawa ma swój początek tak naprawdę już kilka lat wstecz. To w 2023 roku, w dniu, kiedy wystartowała druga edycja projektu "Obywatele Republiki", muzycy Republiki: Leszek Biolik, Zbigniew Krzywański i Sławomir Ciesielski poinformowali o toczącym się sporze prawnym między nimi, a Anną Skrobiszewską, czyli wdową po Grzegorzu Ciechowskim. Ten dotyczył praw autorskich do korzystania z... nazwy zespołu.
Okazało się, że Skrobiszewska już w 2017 roku złożyła do Urzędu Patentowego wniosek, na mocy którego zarejestrowała znak towarowy, dotyczący nazwy "Republika". Grupa dowiedziała się o tym dopiero po kilku latach, gdy skontaktował się z jej członkami adwokat kobiety, wskazując, że Ci powinni zgłaszać się do niej o zgodę za każdym razem, gdy chcą wykorzystać nazwę zespołu w swoich projektach. Już wtedy muzycy zapowiedzieli, że podejmą kroki prawne w tej sprawie - teraz wydano w niej pierwszą decyzję.
Sąd podjął decyzję w sprawie nazwy zespoły Republika
Jak poinformował za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych Zbigniew Krzywański, udało mu się wygrać prawa do Republiki. Muzyk zamieścił skan wyroku Sądu Okręgowego w Toruniu w sprawie, którą ten wytoczył, najpewniej wdowie po Ciechowskim, choć dane strony przeciwnej zostały zamazane.
Z wyroku wynika, że pozwanej nakazuje się usunięcie skutków prawnych naruszenia dóbr osobistych powoda "przez zrzeczenie się zarejestrowanego na jej wniosek w Urzędzie Patentowym RP prawa do znaku towarowego REPUBLIKA". Pozwana została również zobowiązana do przesłania do wybranych portali informacyjnych oświadczenia o treści: "Oświadczam, że naruszyłam dobra osobiste członka zespołu Republika, Zbigniewa Krzywańskiego, poprzez nieuprawnione zgłoszenie do ochrony nazwy zespołu "Republika" w Urzędzie Patentowym RP".
Choć wyrok nie jest jeszcze prawomocny, to Krzywański pisze w swoim wpisie, że jest pełen optymizmu".