Zespoły Guns N' Roses i Mötley Crüe to prawdziwe legendy hard rockowego grania lat 80. Formacje podbijały światowe listy przebojów w podobnym czasie, choć to druga z nich rozpoczęła karierę nieco wcześniej. Z czasem w obu grupach zaczęło się dziać gorzej, a ich gwiazda nieco przygasła, obie jednak zaliczyły w ostatnich lata wielkie i imponujące powroty na światowe sceny. Gunsi, w składzie już ze Slashem i Duffem McKaganem, koncertują od 2016 roku, wypuszczają nowe wersje demówek z sesji do albumu Chinese Democracy i co jakiś czas dają fanom małe nadzieje na album z zupełnie nowym materiałem, pierwszym od piętnastu lat, czyli od czasów premiery właśnie Chinese Democracy.
Panowie z Mötley Crüe są w bardzo podobnej sytuacji. Po zagraniu w 2015 roku trasy "The Final Tour" grupa powróciła po siedmiu latach na monumentalne "The Stadium Tour" i "The World Tour". Jej nowym gitarzystą całkiem niedawno został John 5, który zastąpił w składzie Micka Marsa, i nie jest żadną tajemnicą fakt, że grupa połączyła siły z producentem Rickem Rubinem i intensywnie pracuje nad nowym krążkiem. Jeśli takowy rzeczywiście ujrzy światło dzienne, to będzie on pierwszym od wydania Saints of Los Angeles z 2008 roku.
Wspólna trasa?
A gdyby tak rok 2024 okazał się być czasem cudu i to właśnie wtedy światło dzienne ujrzałyby najnowsze płyty zarówno Guns N' Roses, jak i Mötley Crüe? Okazją do ich promocji stałaby się oczywiście trasa koncertowa, a jeszcze lepiej, gdyby była ona wspólna! Doświadczenie w tym temacie ma już druga z formacji, która do Polski zawitała w maju 2023 roku wraz z Def Leppard.
To właśnie ten temat poruszył w najnowszym odcinku podcastu "Appetite For Distortion” John 5. Nowy gitarzysta Mötley Crüe został zapytany o to, czy w ogóle widzi możliwość, by do takiego połączenia doszło. Muzyk jest zdania, że jak najbardziej! Mało tego, rozmawiał na ten temat z Nikki Sixxem, który zapytany o to, z jakim zespołem chciałby wspólnie koncertować, bez wahania wskazał właśnie na Gunsów. John 5 wspomniał także swój pierwszy koncert formacji, który był jednym z jej niezwykle wczesnych i jak zdradził, to wtedy poznał członków zespołu, gdyż wtedy jeszcze Ci często wychodzili do publiczności po zakończonych występach.
Cóż, jeśli zapytać mnie w sensie realnym, np. o zespoły, które koncertują i zespoły, które kocham, moim numerem jeden byłoby Guns N' Roses . I ja i Nikki rozmawialiśmy o tym. Zapytał: "Z kim chciałbyś wyruszyć w trasę?”. Nie, to ktoś nas pytał. Nie pamiętam kto to był. Ktoś nas pytał i oboje powiedzieliśmy: „Och, Guns N' Roses”. I tylko dlatego, że tak idealnie pasuje. Oboje bardzo ich kochamy. I jesteśmy przyjaciółmi. To znaczy bardzo kocham wszystkich tych chłopaków i przyjaźnię się z nimi od bardzo długiego czasu - mówi John 5 w podcaście.
