Jak dziś rockuje?

Megadeth - 5 ciekawostek o albumie "Killing Is My Business... and Business Is Good!" na 40-lecie wydania | Jak dziś rockuje?

2025-06-09 15:59

To album, który narodził się z gniewu i ambicji Dave’a Mustaine’a, który po wyrzuceniu z Metalliki nie tylko nie zniknął z muzycznej sceny, ale postanowił powołać do życia własny zespół. W czerwcu 1985 na rynku ukazał się debiutancki krążek Megadeth zatytułowany "Killing Is My Business... and Business Is Good!".

Megadeth i historia powstania debiutanckiego albumu

W kwietniu 1983 roku gitarzysta Dave Mustaine, tuż przed rozpoczęciem nagrań z myślą o debiutanckim albumie, został wyrzucony z Metalliki. Głównym powodem było jego uzależnienie od alkoholu. Do tego dochodził także trudny charakter. Mustaine nie mógł pogodzić się z taką decyzją. Był wściekły, a jednocześnie zdeterminowany, żeby utrzeć nosa byłym kolegom i udowodnić, że popełnili błąd. Postawił sobie jasny cel: chciał stworzyć zespół, który będzie grał szybciej i ciężej niż Metallica. I tak właśnie oto powstał Megadeth.

Megadeth - najsłynniejsze numery legendy thrash metalu / Eska Rock

Mustaine nazwę swojej grupy zaczerpnął z przemówienia amerykańskiego stratega wojskowego Hermana Kahna, który mianem "megadeath" określił skutki wojny atomowej. Gitarzysta, po przeprowadzce do Los Angeles, szybko poznał basistę Davida Ellefsona, który stał się jego pierwszym prawdziwym muzycznym partnerem w nowym projekcie. Początkowo skład się często zmieniał. W końcu do Megadeth dołączyli także gitarzysta Chris Poland i perkusista Gar Samuelson. Ponadto Mustaine przejął obowiązki wokalne, choć wcześniej sondował zatrudnienie kogoś na to stanowisko (przymierzany na poważnie był chociażby Billy Bonds).

W 1984 grupie udało się podpisać kontrakt z niezależną wytwórnią Combat Records, która przekazała muzykom 8 tys. dolarów na nagranie debiutanckiego albumu. Później jej przedstawiciele dołożyli jeszcze kolejne 4 tys., ale i ta kwota ostatecznie okazała się niewystarczająca, aby pokryć wszelkie koszty studyjne. Dlaczego? Większość budżetu członkowie Megadeth przeznaczyli bowiem na... narkotyki i alkohol.

To sprawiło, że zabrakło pieniędzy na opłacenie pracy producenta. Dave Mustaine postanowił więc sprowadzić do studia Indigo Ranch Studios w Kalifornii swojego współlokatora i inżyniera dźwięku Karata Faye'a. Razem z nim wyprodukował krążek, który zyskał tytuł Killing Is My Business... and Business Is Good!. Finalny efekt, jeśli chodzi o brzmienie, nie powalał. Jest ono surowe, a miejscami nawet chaotyczne. Słychać doskonale, że zabrakło wówczas w studiu kogoś, kto miałby doświadczenie w produkcji.

Debiutancki album Megadeth ukazał się na rynku 12 czerwca 1985 roku. Znalazło się na nim osiem utworów, w tym jeden cover, z którym było później sporo problemów... Muzykę i teksty napisał Mustaine. Na Killing Is My Business... and Business Is Good! z pewnością wyróżniał się Mechanix, który znalazł się na No Life ’Til Leather, słynnym demo Metalliki z 1982 (przypomnijmy, że na Kill 'Em All całość została zwolniona i przerobiona ostatecznie na The Four Horsemen).

Formacja promowała Killing Is My Business... and Business Is Good! w ramach wspólnej trasy z Exciter po USA i Kanadzie. W jej trakcie Chris Poland postanowił odejść z Megadeth, a na jego miejsca zatrudniono Mike’a Alberta. Ostatecznie Poland, jeszcze przed końcem trasy w 1985, wrócił do składu. W tej samej konfiguracji personalnej w 1986 Megadeth nagrał kultowy album Peace Sells... But Who’s Buying?, ale do tego tematu będzie wypadało kiedyś wrócić na naszych łamach...

Jakie ciekawostki skrywa album Killing Is My Business... and Business Is Good!? Tego dowiecie się z galerii umieszczonej na samej górze niniejszego artykułu. 

Poniżej natomiast przypominamy nasze zestawienie najlepszych albumów w dorobku Megadeth: