Na początku kwietnia John Lydon zmierzył się z prawdziwą tragedią. W wieku 81 lat zmarła ukochana żona muzyka, Nora Forster. Kobieta przez ostatnie lata zmagała się z chorobą Alzheimera, a lider Public Image Ltd pozostawał do samego końca jej opiekunem. Muzyk nawet nie ukrywa, że wciąż nie przeżył straty małżonki. W jednym z najnowszych wywiadów powiedział wprost, że wciąż znajduje się na etapie żałoby i trzyma urnę z prochami Nory blisko łóżka. By nieco oderwać myśli, John przygotowuje się do premiery nowego albumu swojej formacji - wydawnictwo, zatytułowane End of World, ujrzy światło dzienne już 11 sierpnia. Niestety, po drodze Lydon napotkał problemy, dotyczące, ponownie, jego życia prywatnego...
John Lydon zmaga się z prześladowczynią
W ramach promocji nadchodzącego wydawnictwa, John udzielił wywiadu dla "Uncut". Muzyk został zapytany m.in. o to, jakie właściwie ma znaczenie utwór, zatytułowany Walls, który znalazł się na płycie. Lydon zaprezentował bardzo zaskakujące wyjaśnienie - John powiedział, że każdy z nas potrzebuje w swoim życiu barier, a on sam właśnie na własnej skórze doświadcza ich naruszenia. Okazuje się, że lider Public Image Ltd ma... prześladowczynię! W dalszych słowach artysta wyjaśnił, że napastuje go pewna, około 50-letnia kobieta, która nocami wchodzi na teren jego podwórka i krąży po okolicy, w której mieszka. Tym bardziej przerażający jest fakt, iż ta twierdzi, że jest... córką Lydona!
W tej chwili walczę z prześladowczynią, która nocami wkrada się na moje podwórko, biega po okolicy i twierdzi, że jest moją córką. A ona ma około 50 lat. To ten obojętny egoizm jest naprawdę denerwujący. W przeszłości miałem prześladowców, ale w tym przypadku staje się to po prostu zbyt irracjonalny i ma potencjał na coś znacznie poważniejszego, więc musiałem to zgłosić. Nie lubię wpędzać ludzi w kłopoty, ale to powoduje u mnie stres. To sprawia, że tracę nerwy - wyjaśnił swoją sytuację Lydon.