Na początku kwietnia tego roku, John Lydon zamieścił w swoich oficjalnych social mediach wpis, w którym poinformował o śmierci swojej ukochanej żony, Nory Forster. Kobieta zmarła w wieku 80 lat w wyniku powikłań, związanych z chorobą Alzheimera. Para była ze sobą ponad czterdzieści lat i wychowywała córkę Nory z poprzedniego związku, a kolejno sprawowała opiekę nad swoimi wnukami. W 2018 roku muzyk publicznie ogłosił, że jego żona zmaga się z Alzheimerem, dwa lata później zaś mówił, że choroba postępuje, w związku z czym musiał on porzucić wszelkie zajęcia na rzecz opieki nad żoną.
Nowy album Public Image Ltd
Muzyk pogrążył się w żałobie, przygotowując się równocześnie do wydania najnowszego, pierwszego od ośmiu lat albumu Public Image Ltd. Wydawnictwo zostało zatytułowane End of the World i ukaże się 11 sierpnia. John napisał w opublikowanym oświadczeniu, że wydanie albumu jest także formą wypełnienia obietnicy, którą złożył żonie - cała płyta została jej zadedykowana. Do tej pory poznaliśmy już trzy utwory z krążka - Hawaii, Penge i Car Chase.
John Lydon przejmująco o tęsknocie za żoną
Z okazji zbliżającej się daty premiery projektu, Lydon udzielił wywiadu magazynowi "The Times". Muzyk nie ukrywa, że wciąż jest na etapie żałoby, a towarzyszy mu przy tym uczucie ogromnej tęsknoty za Norą. John mówi w rozmowie, że nie może się pogodzić z jej utratą i wcale nie chce się z nią żegnać. W łamiących serca słowach Lydon mówi otwarcie, że trzyma prochy zmarłej ukochanej w szafce obok łóżka, by wciąż mieć poczucie, że ta śpi obok niego. Wokalista przyznaje wprost, że myślał, że dużo lepiej przejdzie etap żałoby, jest mu jednak naprawdę ciężko.
Myślałem, że poradzę sobie z tym etapem, ale jest dużo gorzej. Lubię spać z prochami Nory w szafce obok łóżka, ponieważ nie mam nadziei na ponowne spotkanie z nią w tym życiu. A jeśli istnieje życie ostateczne… - mówi muzyk w 'The Times".