Po rozpoczęciu kariery solowej znany do tej pory z działalności w Black Sabbath Ozzy Osbourne, będący przede wszystkim wokalistą, musiał znaleźć sobie muzyków, z którymi byłby w stanie nagrywać. Od samego początku w obozie "Księcia Ciemności" kluczowy był gitarzysta. Tym pierwszym był sam Randy Rhoads, który jednak zginął tragicznie w 1982 roku w katastrofie samolotowej w wieku zaledwie 25 lat. Po tym tragicznym zdarzeniu pogrążony w żałobie Ozzy miał spore trudności ze znalezieniem następcy i po poszukiwaniach w końcu postawił na Jake'a E. Lee.
Gitarzysta pozostał w składzie zespołu, towarzyszącemu Ozzy'emu jako artyście solowemu od 1982 przez kolejne pięć lat i brał udział w nagraniach dwóch kultowych albumów: Bark at the Moon oraz The Ultimate Sin. Muzycy zakończyli współpracę, jednak w przyjaznych stosunkach, w 1987 roku, kiedy to do składu Osbourne'a dołączył, wtedy zaledwie dwudziestoletni, Zakk Wylde.
Jake E. Lee o ostatniej wiadomości, jaką otrzymał od Ozzy'ego
Dowodem na wciąż istniejącą nić sympatii między muzykami był fakt pojawienia się Lee na scenicznym pożegnaniu Osbourne'a, czyli "Back to the Beginning", który odbył się 5 lipca w Birmingham. Gitarzysta uzupełnił skład jednej z supergrup, na czele których stał dyrektor muzyczny tej imprezy, czyli Tom Morello.
Jake był więc obecny w chwili, kiedy to świat - oraz z pewnością wielu jego kolegów po fachu - po raz ostatni miał okazję zobaczyć na żywo "Księcia Ciemności". Teraz, w oblicz śmierci Ozzy'ego, Lee postanowił podzielić się z fanami zmarłego artysty treścią ostatniej wiadomości, jaką od niego otrzymał. Muzyk wspomniał, że otrzymał sms-a, gdy czekał na samolot powrotny z Birmingham.
Nie da się ukryć, że treść wiadomości chwyta za serce. Ozzy przeprasza kolegę po fachu, że nie mógł spędzić z nim więcej czasu przy okazji "Back to the Beginning". Od razu rzuca się w oczy fakt, że planował on powrót do Stanów Zjednoczonych i bardzo mu zależało na tym, bo to wtedy właśnie spotkać się z Lee i po prostu spędzić z nim czas, porozmawiać i powspominać dawne czasy. Poniżej pełna treść wiadomości.
Cześć Jake, bardzo mi przykro, że nie mogłem spędzić z Tobą więcej czasu w weekend, ale było naprawdę chaotycznie. Bardzo chciałbym się z Tobą spotkać, kiedy w końcu wrócę do Los Angeles, żeby po prostu pogadać. Tak dawno się nie widzieliśmy. Gdzie teraz mieszkasz? Bo ostatnią rzeczą, o której słyszałem, było to, że mieszkasz w Las Vegas. Jak Ci poszedł koncert w sobotę? Mam nadzieję, że dobrze się bawiłeś. W każdym razie napiszę do Ciebie, kiedy w końcu wrócę do Los Angeles i musimy się spotkać. Z miłością i szacunkiem, OZZY.