Ikoniczna gitara Kurta Cobaina z Nirvany ponownie trafi na aukcję!
Wszyscy doskonale pamiętamy słynny teledysk Nirvany zrealizowany do utworu Smells Like Teen Spirit z albumu Nevermind z 1991 roku. Wideoklip, oparty na koncepcji szkolnego apelu, który przeradza się w konkretną zabawę, był praktycznie non stop emitowany przez stację MTV.
Pisząc o tym teledysku, nie da się nie wspomnieć o charakterystycznej gitarze Kurta Cobaina, lidera Nirvany. Mowa oczywiście o modelu Fender Competition Mustang z 1969 w kolorze ciemnobłękitnym. To był ulubiony instrument muzyka, który służył mu w trakcie nagrań albumów Nevermind oraz In Utero. Korzystał także z tej gitary w trakcie koncertów.
W 2022 instrument został wystawiony na aukcję i został kupiony przez znanego kolekcjonera Jima Irsaya. Zapłacił on za słynnego Fendera za 4,6 mln dolarów. Teraz gitara znów trafi pod młotek.
Sprzedażą zajmie się dom aukcyjny Christie's, który zapowiedział, że gitara zostanie wystawiona w marcu 2026. A dlaczego w ogóle instrument ponownie pojawi się w sprzedaży? Odpowiedź jest prosta: Irsay zmarł w maju 2025 w wieku 65 lat, a jego rodzina postanowiła podzielić się bogatą kolekcją z innymi.
Szacuje się, że gitara osiągnie cenę między 2,5 a 5 mln dolarów! Być może jednak końcowa kwota będzie wyższa. Wystarczy wspomnieć, że w 2022 prognozowano, że instrument zostanie sprzedany za "zaledwie" 600 tys. dolarów. Można więc śmiało powiedzieć, że niedoszacowanie było spore.
Należy także wspomnieć, że zanim instrument pójdzie pod młotek, będzie można obejrzeć go w nowojorskiej siedzibie domu aukcyjnego. Ma to nastąpić na początku 2026. Co ciekawe, wstęp na wystawę będzie bezpłatny.
Były wokalista Fear Factory wystąpił w słynnym teledysku Nirvany. "Reżyser stracił kontrolę nad tłumem"
Wróćmy na koniec jeszcze do tematu słynnego wideoklipu zrealizowanego do Smells Like Teen Spirit. Na reżysera wybrano Samuela Bayera, a całość nakręcono 17 sierpnia 1991 roku na terenie studia 6 GMT Studios.
– Na planie teledysku było z jakieś 40 osób, w tym mój przyjaciel i basista Tony Baumeister. Reżyser kazał nam usiąść w studiu na podwyższeniu, a zespół grał przed nami. Mieliśmy wyglądać na znudzonych. Ja i moi przyjaciele znaliśmy tę piosenkę całkiem dobrze, ale reszta publiczności już nie. Słuchanie tej piosenki w kółko stało się zaraźliwe. Reżyser stracił kontrolę nad tłumem i zapanował chaos. Większość ujęć tłumu nie była planowana – wspominał Burton C. Bell, były wokalista amerykańskiej formacji Fear Factory.
Wideoklip przeszedł, bez dwóch zdań, do historii i zgarnął dwie nagrody MTV Video Music Awards.