Zapytany o to, co chciałby, aby słuchacze zapamiętali z drugiego albumu Dead Poet Society - "FISSION", Jack Underkofler odpowiada ośmioma krótkimi, ale mocnymi słowami: "Chcemy zostawić naszych słuchaczy razem ze słowami prawdy". Ten sympatyczny i ujmujący 30-latek wypowiada swoje słowa ze szczerością, która charakteryzuje jego opinie na temat zespołu, któremu przewodzi, i który uzupełniają: Jack Collins (gitara), Will Goodroad (perkusja) i Dylan Brenner (bas), podobnie mówi o sztuce, którą ta grupa przyjaciół z college'u bez reszty się poświęciła, zbyt często na własną szkodę.
Do pewnego stopnia, dzięki stworzeniu "FISSION" Dead Poet Society stali się innym zespołem. Bardziej świadomym; z pewnością bardziej dojrzałym:
Naprawdę staraliśmy się lepiej zdefiniować naszą muzykę za pomocą tej płyty. Pracowaliśmy dużo więcej nad dźwiękami gitar, basu i perkusji, zwracając szczególną uwagę na melodie. Celem było wzmocnienie naszego brzmienia - chcieliśmy bardziej dynamicznej płyty, na której można by usłyszeć naszą najlepszą wersję na żywo. Czuję, że ewolucja polega na tym, że trochę dojrzeliśmy i chcieliśmy stworzyć muzykę, która byłaby mniej oczywistym odzwierciedleniem naszych inspiracji - Muse, Queens Of The Stone Age, Nothing But Thieves, Royal Blood – a bardziej naszym własnym. Nie kontrolujemy tego, skąd pochodzą nowe pomysły. Po prostu musieliśmy być wierni piosenkom i temu, co nam podpowiadały - przytakuje Collins.
Dead Poet Society w Polsce w 2024 roku: DATA, MIEJSCE, BILETY
- 14.08.2024
- WARSZAWA – Klub Proxima