Już w niedzielę 1 września zespół Iron Maiden wyruszy w kolejną odsłonę swojej trasy koncertowej "Future Past Tour". Grupa zagra pierwszy z serii występów w Perth w Australii, a kolejno zawita m.in. do Nowej Zelandii, Japonii, Stanów Zjednoczonych, Kanady, Meksyku, Chile, Argentyny i Brazylii.
Z tej właśnie okazji lider formacji, Steve Harris był gościem podcastu "Everblack". Jednym z pierwszych tematów, o jaki został zapytany basista było to, czy "Żelazna Dziewica" planuje w najbliższym czasie wydanie jakiś nowych dźwięków. Niestety, dla wszystkich fanów i fanek brytyjskiej legendy heavy metalu nie mamy dobrych wieści. Harris powiedział, że na pewno nie wydarzy się to w najbliższym czasie, gdyż w ostatnich miesiącach zespół nad niczym nie pracował, dodaje jednak od razu, że nie oznacza to, że nic nie wydarzy się, ale w nieco późniejszym czasie. Steve zwraca uwagę na to, że Bruce Dickinson był zajęty nagraniami własnego albumu i promowaniem go na trasie koncertowej, być może jednak jego grupa wejdzie za jakiś czas do studia.
Nie, nie w tej chwili. W tej chwili nad niczym nie pracujemy. Ale to nie znaczy, że to się nie wydarzy. Bruce właśnie skończył swoją solową trasę koncertową. Spędził więc na tym sporo czasu. Więc, nie wiem. Tak. To znaczy, może znajdziemy czas, aby w którymś momencie stworzyć nowy album. Nigdy nie wiadomo - mówił Steve Harris w podcaście.
Jakie plany ma Iron Maiden na najbliższą przyszłość?
Co czeka Iron Maiden i samego Harrisa w najbliższym czasie, poza oczywiście trasą koncertową? Basista powiedział, że być może... zupełnie nic! Muzyk dał do zrozumienia, że najpewniej po zakończeniu tej części trasy zespół zrobi sobie krótką przerwę, dodał też, że nie ma żadnych planów, co do swojego pobocznego projektu, czyli British Lion.
Przypominamy, że najbardziej aktualny na tę chwilę album Iron Maiden to Senjutsu z września 2021 roku. Wydawnictwo promowane było dwoma singlami: The Writing on the Wall oraz Stratego. W przypadku British Lion, dyskografię projektu zamyka płyta The Burning z 2020 roku.