Brian Welch z Korna pokazał, że ma do siebie dystans! Muzyk zażartował że swojego viralowego zdjęcia ze chrztu

i

Autor: Screen z Instagrama/brianheadwelch Muzyk Korna żartuje sam z siebie

Brian Welch z Korna pokazał, że ma do siebie dystans! Muzyk zażartował że swojego viralowego zdjęcia ze chrztu

2024-01-12 13:40

Brian "Head" Welch to chyba najbardziej znany w świecie metalu muzyk, który tak otwarcie, z dumą, ale też dozą sporego dystansu, mówi o swojej wierze chrześcijańskiej. Muzyk całkiem niedawno świętował ważną dla siebie rocznicę i zamieścił z tego powodu wpis, w którym po raz kolejny pokazał, że potrafi z siebie żartować!

W 2005 roku Brian Welch postanowił całkowicie zmienić swoje życia. Gitarzysta po latach zdecydował się odejść z zespołu Korn, przeszedł na chrześcijaństwo i zdecydował się jak najbardziej poświęcić wierze. Pasja do muzyki nie dała jednak za wygraną i już trzy lata później Head wydał solowy krążek, utrzymany w stylu chrześcijańskiego metalu. Już w 2013 roku natomiast muzyk powrócił do Korna, którego członkiem pozostaje do dziś i z którym to już 30 lipca zagra w katowickim Spodku.

Najbardziej wyczekiwane koncerty rockowe 2024 w Polsce

Brian Welch wspomina swój chrzest

Gitarzysta już kilkukrotnie udowodnił, że ma do siebie i swojej wiary ogromny dystans. Jakiś czas temu w wywiadzie dla Abel to Do Everything zapytany o to, dlaczego wciąż tworzy tak mało katolicki gatunek, odpowiedział rozbrajająco, że Biblia głosi, iż powinno się krzyczeć na chwałę Pana, a metal jest z pewnością najlepszym tego wyrazem.

Teraz Head po raz kolejny pokazał, że potrafi wiele spraw obrócić w żart. 9 stycznia gitarzysta postanowił uczcić dziewiętnaście lat od dnia, kiedy to jako nawrócona osoba przyjął chrzest. Specjalny post opatrzył zdjęciem z tego momentu, które od lat jest dostępne w sieci i które swego czasu było rekordowo pobierane i stało się wręcz templatką do memów, a te wskazywały chociażby na jego podobieństwo do wizerunków Jezusa i zaczęło stawać się sławne jako "Metalowy Jezus". W swoim poście Welch wspomniał o tym fakcie, zaznaczył jednak, jak ważny był to dla niego dzień i opisał, że choć wielu myślało, że ścieżka, którą obrał to żart, to on sam postrzega ten moment jako zupełnie kluczowy w całym życiu i bez którego z pewnością nie byłby w tym samym miejscu, w którym jest dziś. Na koniec gitarzysta napisał: "Nowe życie nie narodzi się nigdy, dopóki nie nastąpi śmierć; porzucenie własnej dumy i egoistycznego stanu umysłu" i podziękował wszystkim za głosy wsparcia, jakie otrzymuje.