Brent Hinds (eks-Mastodon) przed śmiercią pracował nad solowym albumem!
20 sierpnia 2025, w wypadku motocyklowym, zginął Brent Hinds, były muzyk metalowej formacji Mastodon. Gitarzysta i wokalista miał 51 lat. Przypomnijmy, że Hinds odszedł z Mastodon w marcu tego roku. I zajął się swoim projektem pobocznym Fiend Without A Face, który powstał pod koniec lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku (grupa ma na koncie trzy studyjne albumy). Grał w nim m.in. z perkusistą Duanem Trucksem.
Ostatnio zdradził on, w jednym z wywiadów, że Hinds – przed swoją śmiercią – pracował nad solowym wydawnictwem.
– Brent miał album, który nie ujrzał światła dziennego. Wysłał mi go w całości i jest zajebisty – powiedział Trucks na łamach zachodniego Metal Hammera. Czy ujrzy kiedyś światło dzienne? Tego na razie oficjalnie nie wiadomo. Można jednak przypuszczać, że prędzej czy później tak się właśnie stanie.
Perkusista, w wywiadzie, postanowił też powspominać trochę swojego kolegę z zespołu. Muzyk podkreślił, że Brent Hinds był niesamowicie autentyczny w tym, co robił. – Rzadko spotyka się kogoś o tak wielu obliczach, kto robi rzeczy w tak szczery i wrażliwy sposób. On naprawdę, czuł to, co grał. To nie była poza. Nie robił tego wyłącznie dla czeku – podsumował Trucks.
Polecany artykuł:
Brent Hinds został pożegnany w Atlancie. Ku jego pamięci odbył się specjalny marsz
31 sierpnia 2025, oczywiście w Atlancie, odbył się marsz ku pamięci gitarzysty. W wydarzeniu wzięli udział m.in. jego wieloletni koledzy z zespołu Mastodon: gitarzysta Bill Kelliher oraz perkusista i wokalista Brann Dailor. Wspomniany spacer rozpoczął się pod barem El Myr, który jest powszechnie kojarzony ze sceną metalowa w mieście, a zakończył natomiast pod Star Bar. Tam wszyscy uczestnicy znieśli toast na cześć Brenta Hindsa.