W 2025 roku na polskim rynku muzycznym ukazało się naprawdę sporo albumów. Własne wydawnictwa zaprezentowali m.in. Turbo, WaluśKraksaKryzys, Michał Wiraszko, Fisz Emade Tworzywo, Nene Heroine czy w końcu Behemoth.
Grupa nie czekała zbyt długo, raptem niecałe trzy lata, z wydaniem następcy swojego poprzedniego albumu, Opvs Contra Natvram. Wydawnictwo The Shit ov God ukazało się w maju tego roku i jeszcze przed swoją premierą budziło bardzo duży rozgłos - oraz liczne głosy krytyki. Wszystko to oczywiście ze względu na tytuł wydawnictwa, które wielu i wiele odebrało wręcz jako obrazę uczuć religijnych. Cała ta sytuacja nie wpłynęła jednak źle na popularność albumu - uplasował się on na pierwszych miejscach listy sprzedaży OLiS we wszystkich kategoriach.
Co właściwie oznacza tytuł najnowszej płyty Behemotha?
Teraz, siedem miesięcy po premierze albumu, Adam "Nergal" Darski postanowił wyjaśnić, co dokładnie oznacza jego tytuł. Lider Behemotha zrobił to w nowym wywiadzie dla australijskiego "Heavy". Muzyk powiedział, że dotarły do niego wszystkie te głosy krytyki - nawet najwierniejszych fanów Behemotha. Ci zarzucali zespołowi, że tego typu zwrot jest jak pójście na łatwiznę i działanie jakby dosłownie mające na celu tylko i wyłącznie wywołanie skandalu. Wprost pojawiały się zarzuty, że ekipę Behemotha stać na coś lepszego.
Dla "Heavy" Nergal tłumaczy, że wcale nie mógł wymyślić nic lepszego. Dodaje, że spojrzenie na tytuł "The Shit ov God" tylko i wyłącznie jako na coś prowokacyjnego jest pójściem na łatwiznę. Wokalista mówi, że aby zrozumieć znaczenie tytuły, trzeba zadać sobie wysiłek i naprawdę wsłuchać się w płytę, jej teksty. Zaznacza on, że sam miał sporą zagwozdkę próbując wymyślić tytuł krążka w sytuacji, gdy poprzednie były inspirowane Biblią czy Jungiem. W końcu Nergal uznał, że zrobi coś, co zbije wszystkich z tropu - i tym właśnie jest według niego zwrot "The Shit ov God". Sam Darski określa ten zabieg mianem "wyzerowania" i tłumaczy, że użycie takiej nazwy pozwoli mu teraz na budowanie coraz to większego napięcia przy wyborze tytułów kolejnych albumów Behemotha. Na koniec muzyk stwierdził, że wybierając tytuł krążka chciał wszystkich zdezorientować i mówi, że wszystko wskazuje na to, że mu się to udało.