Gdy wydawało się, że po śmierci Bona Scotta zespół AC/DC nie ma przed sobą przyszłości, jego założyciele bracia Angus i Malcolm Young zdecydowali się jednak kontynuować swój projekt. Przeprowadzono casting, w toku którego nowym głosem formacji został Brian Johnson i to z nim na pokładzie przystąpiono do nagrań nowego materiału. Efekty tych prac ujrzały światło dzienne w lipcu 1980 roku - zaledwie pięć miesięcy po śmierci Bona - pod tytułem Back in Black. I wtedy się zaczęło.
Album osiągnął kolosalny sukces tak krytyczny, jak i komercyjny i dla wszystkich stało się jasne, że australijska grupa nie tylko wyszła obronną ręką z niezwykle trudnej dla siebie sytuacji, ale do tego wszystkiego wyniosła swoją karierę na poziom dla wielu absolutnie nieosiągalny.
Po udanej premierze AC/DC rzucili się w wir koncertowania, po niemal równo roku od premiery Back in Black dla wszystkich stało się jednak jasne, że trzeba ponownie wejść do studia i pójść za ciosem. Na miejsce prac grupa wybrała tym razem Paryż - to właśnie w stolicy Francji powstał de facto cały materiał, który ostatecznie złożył się na ósmą płytę zespołu. Nagrania wystartowały w połowie lipca 1981 roku, przerwano je jednak po 10 dniach, gdy producent Robert Lange uznał, że studio Family nie spełnia koniecznych warunków.
Ostatecznie AC/DC przenieśli się do H.I.S., atmosfera była jednak napięta, gdyż nagrania były znacząco opóźnione - do tego grupa uparła się, aby wystąpić na Monsters of Rock w Castle Donington. Niestety jednak, pokaz okazał się być porażką, co, w połączeniu z goniącymi terminami i naciskami ze strony producenta, stworzyło naprawdę średnią atmosferę pracy.
W imię rocka!
W końcu 20 listopada 1981 roku światło dzienne ujrzał ósmy studyjny album AC/DC. For Those About to Rock (We Salute You) był jedną z najbardziej wyczekiwanych premier roku - zwłaszcza mając w pamięci to, co zadziało się na muzycznym rynku po premierze poprzedniego krążka Australijczyków.
Płyta co prawda pod względem komercyjnym powtórzyła sukces swojej poprzedniczki, otrzymała jednak dość mieszane recenzje od krytyków. Ci jednak docenili widocznie słyszalny rozwój pozycji Briana Johnsona w AC/DC i wskazywali, że jego obecność w zespole zaczyna coraz bardziej kształtować jego ogólną tożsamość.
Co skrywa For Those About to Rock (We Salute You)? Sprawdź w galerii: