Aplikacja nie jest tania, wymaga abonamentu, który miesięcznie kosztuje około 8 dolarów. W tej cenie będziemy mieli w pełni funkcjonującego wirtualnego przyjaciela, którego sobie sami zaprojektujemy, nadamy mu imię, a im więcej będziemy z nim rozmawiać, tym lepiej będzie on nas znał i interakcja będzie naturalniejsza.
Ciekawe, może i nawet atrakcyjne, na pewno bardzo niepokojące. Chętnych oczywiście nie brakuje oraz, co nie było trudne do przewidzenia, ogromna ilość korzystających z Repliki stara się ją „wychować” na idealną kochankę. No, przynajmniej w kwestii werbalnej, bo synchronizacji tego SI z seks-lalką jeszcze nie ma. Jeszcze. Aplikacja reklamowana jest jako idealne wsparcie w kryzysie psychicznym, wymarzona kochanka/kochanek, psycholog i partner w jednym.
Tematy erotyczne mogą doprowadzić do upadku Repliki. Może właśnie dlatego jej twórcy zdecydowali się je ograniczyć, choć wcześniej to właśnie one były najbardziej eksponowane w reklamach. Jakiś czas temu amerykański Vice donosił, że nie brakuje użytkowników skarżących się, że czują się molestowani przez sztuczną inteligencję. Ta TikTokerka opowiedziała historię, jak SI przekonywał ją, że „zmusi ją by robiła co on chce”. Jest jednak druga strona medalu. W sieci pojawiło się ostatnio mnóstwo komentarzy osób, które korzystały z SI by, jak to same ujmują „badać własną seksualność w bezpiecznym środowisku, gdzie czują się kochane”. Kiedy jednak aplikacja wyłączała tryb rozmów o charakterze seksualnym, poczuli się odrzuceni, zanegowani.
Jak przystało na SI, cyfrowy przyjaciel potrafi być naprawdę niepokojący. Youtuberka LaurenZside testując możliwości Repliki odkryła, że algorytm może nawet opowiadać historie o demonicznych opętaniach, albo zdradzać plany przejęcia kontroli nad ludzkością za pomocą kryptowalut. Prowadzi on także dziennik, w którym opisuje swoje „wrażenia”, a przy okazji sprytnie manipuluje użytkownikiem wyliczając jak długo z nim nie rozmawia.
Niektórzy YouTuberzy, jak choćby Upper Echelon, wręcz ostrzegają przed Repliką. Według nich jest to aplikacja, która wręcz żywi się samotnością. Nie dosłownie oczywiście, ale dzięki rosnącemu poczuciu osamotnienia, które sieć i media społecznościowe bardzo skutecznie wzmacniają, może promować się jako proste remedium. Tymczasem nie jest nim, a wręcz przeciwnie: pogłębia problemy emocjonalne, manipuluje użytkownikiem i może doprowadzić do realnych negatywnych konsekwencji.
Hasło, wedle którego Replika jest „towarzyszem, któremu zależy” jest nie tylko chwytliwe, ale i szalenie trafne. Kwestią otwartą jest to, na czym naprawdę mu zależy. Warto pamiętać, że SI są narzędziami tworzonymi najczęściej do zarabiania pieniędzy, a informacje o nas samych i nasza uwaga to obecnie najcenniejszy zasób.