Queen z debiutem nie poszło tak, jak chciałby tego zespół. Nagrywany w pośpiechu, wydany z opóźnieniem i ze zmianami, które nie odpowiadały zespołowi, w chwili premiery był już dla niego zupełnie innym światem, gdyż myśli zaprzątała im już kolejna płyta. Również i Queen II nie stało się przełomem, a dopiero trzeci krążek, wydany w 1974 roku Sheer Heart Attack, pokazał potencjał, jaki kryje się w połączeniu Briana Maya, Rogera Taylora, Freddiego Mercury'ego i Johna Deacona.
Ten prawdziwy, największy sukces miał jednak dopiero nadejść. Wszystko zaczęło się już w sierpniu 1975 roku, kiedy to grupa udała się na Ridge Farm Studio, gdzie miała rozpocząć próby i sesje nagraniowe do kolejnego swojego studyjnego wydawnictwa. To już wtedy muzycy zaczęli pracować nad utworem który, jak się miało już za chwilę okazać, na dobre zmieni bieg ich kariery.
Mowa oczywiście o kompozycji Bohemian Rhaspdy. To ona właśnie została wydana 31 października 1975 roku jako pierwszy singiel, zapowiadający czwarty album Queen, zatytułowany A Night at the Opera. Utwór od samego początku wyróżniał się na rynku: trwał niemal sześć minut (dokładnie 5:55), a i tak został wybrany do promocji radiowej. Do tego wszystkiego sam w sobie był on niezwykle ambitny i złożył się z kilku części: intro, balladowej, operowej, hard rockowej i cody. Choć krytycy, z pewnością nie przygotowani na tym etapie na tak nietypową piosenkę, zareagowali na nią dość chłodno, to dużo szybciej docenili ją słuchacze i słuchaczki. Bohemian Rhapsody dotarła na szczyt brytyjskiej listy przebojów i spędziła na tej pozycji aż dziewięć tygodni!
Oto 5 ciekawostek o "Bohemian Rhapsody" na 50-lecie klasyka Queen!
Dziś Bohemian Rhapsody uznaje się powszechnie za utwór przełomowy w historii muzyki, który, ze względu na sposób, w jaki został skomponowany, otworzył zupełnie nowe ścieżki twórcze dla kolejnych wykonawców i wykonawczyń. W 2025 roku mija właśnie dokładnie pięćdziesiąt (!) lat od oficjalnej premiery klasyka na singlu. Więcej na temat całej historii jego powstania znajdziesz w poniższym artykule, pod nim zaś sprawdź pięć ciekawostek o Bohemian Rhapsody.
Ciekawostki o "Bohemian Rhapsody"
Dawne początki
Uznaje się, że Freddie Mercury rozpoczął prace nad Bohemian Rhapsody jeszcze w latach 60. Jej korzeni fani i fanki Queen doszukują się w grywanym przez wokalistę utworze o roboczym tytule "The Cowboy Song".
Inny tytuł
Skupiając się jeszcze na tytule, całkiem niedawno, gdyż w maju 2023 roku na aukcję przedmiotów, należących do Freddiego, zorganizowaną przez Mary Austin, trafił notatnik artysty. Wskazywał, że początkowo planował on nazwać utwór "Mongolian Rhapsody". Uznaje się, że Mercury napisał termin po raz pierwszy w 1974 roku na papierze z logo nieistniejących już linii lotniczych British Midland Airways, ostatecznie jednak skreślił słowo "Mongolian" i zamienił je na tak nam znane "Bohemian".
Słynny fortepian
Mercury nagrał Bohemian Rhapsody na pianinie C. Bechstein, które pojawia się w teledysku i które zespół wykorzystywał na trasie. Mówi się, że Freddie zasiadł za instrumentem, na którym wcześniej Paul McCartney napisał Hey Jude, a na którym Rick Wakeman grał podczas sesji do albumu Hunky Dory Davida Bowie.
Przełom w historii audiowizualnej
Teledysk do kompozycji cieszy się już statusem ikonicznego. Choć nie był on pierwszym wideoklipem w historii, to jego popularność sprawiła, że kolejni artyści zaczęli przykładać większą uwagę do takiego sposobu promocji swojej twórczości.
Król(owa) streamingu
Po tym, gdy w 2018 roku na ekrany kin trafił film Bohemian Rhapsody, utwór, który dał mu tytuł ponownie zaczął cieszyć się olbrzymim zainteresowaniem w streamingu. Przełożyło się to na tytuł najczęściej streamowanej kompozycji, pochodzącej jeszcze z XX wieku!