Kilka kliknięć w ustawieniach i możemy zakrzyknąć „jaka piękna katastrofa”! Tak jak Kazik Staszewski swego czasu krytycznie cytował Jello Biafrę: „Najbardziej lubię wizualizować sobie ostateczny krach systemu korporacji”, tak my możemy sobie wreszcie zwizualizować ten moment, gdy skończą się wszystkie wszystkie problemy ludzkości. Nie od wczoraj wiadomo, że największym jej problemem jest ona sama.
Wystarczy ustalić miejsce, wielkość i rodzaj obiektu, prędkość oraz kąt pod jakim uderzy, a następnie możemy poznać naprawdę ciekawe dane o tym jak wielki będzie krater, jaki zasięg będą miały fala uderzeniowa i chmura ognia. Dopóki dzieje się to na poziomie teoretycznym, jest to bardzo ciekawe. Symulacją pobawicie się tutaj.
Na szczęście niedawny eksperyment NASA, polegający na wystrzeleniu satelity, która uderzając w lecący w naszą stronę asteroid wytrąciła go z kursu zbieżnego z Ziemią. Agencja ogłosiła sukces i z pewnością nie będzie problemów z rozwijaniem tego systemu. Miejmy nadzieję, że gdy trzeba będzie wybić z kursu coś znacznie większego, nie czeka nas scenariusz z filmu „Nie patrz w górę”.