- Przemysław Kozłowski stworzył rakietę tenisową z 7 tys. zapałek dla Igi Świątek.
- Projekt zajął pół roku i wymagał 720 godzin pracy oraz niezwykłej precyzji.
- Dzięki menadżerce Darii Sulgostowskiej, prezent trafi do tenisistki, która otrzymała także inne upominki.
Rakieta z zapałek dla Igi Świątek. Niezwykły prezent od artysty z kujawsko-pomorskiego
Artysta z powiatu bydgoskiego od lat znany jest z tworzenia misternych dzieł z zapałek. Tym razem postawił sobie szczególnie ambitny cel. Miniaturowa rakieta tenisowa, która trafi do rąk Igi Świątek, powstawała przez pół roku. Kozłowski poświęcił na jej wykonanie 720 godzin, pracując z ogromną precyzją i cierpliwością.
Każdą z 7030 zapałek artysta przeciął na pięć części. Poszczególne fragmenty przyklejał pęsetą, dbając o każdy milimetr. Największym wyzwaniem okazało się odwzorowanie siatki rakiety. Zapałki musiały być ułożone tak, by się nie stykały — z zachowaniem 2-milimetrowych odstępów. Do stworzenia modelu posłużyła prawdziwa rakieta pożyczona od znajomego tenisisty.
Rakieta z zapałek dla Igi Świątek. Jest reakcja i podziękowania
O historii nietypowego prezentu zrobiło się głośno w mediach społecznościowych. Jak czytamy w social mediach, dzięki nagłośnieniu sprawy oraz wsparciu menadżerki tenisistki Darii Sulgostowskiej rakieta trafi bezpośrednio do rąk Igi Świątek.
– Dzięki pani menadżer Darii Sulgostowskiej rakieta tenisowa Przemka, wykonana z 7030 zapałek, trafi prosto do rąk naszej Mistrzyni Igi Świątek! – przekazano z radością w mediach społecznościowych.
Na tym jednak nie koniec. Przemysław Kozłowski otrzymał w podziękowaniu zdjęcie Igi z autografem, piłkę z Roland Garros oraz reprezentacyjny zestaw: koszulkę, dres i czapkę od PZT. Artysta nie kryje wzruszenia i nadziei, że będzie mógł kiedyś osobiście wręczyć swój prezent podczas meczu.
Artysta o prezencie dla Igi Świątek. Wzruszające słowa kibica
Przemek stworzył ten wyjątkowy prezent z podziwu i wiary w sportsmenkę, nawet w czasie jej gorszych momentów w karierze. To unikatowe dzieło nie ma swojego odpowiednika nigdzie na świecie.
– Skończyłem ją, gdy Iga odniosła spektakularny sukces, ale zaczynałem, gdy akurat miała pod górkę. Chodziło mi o to, by pokazać, że prawdziwi kibice są z nią na dobre i na złe. Teraz najważniejsze jest to, by dowiedziała się, że mam dla niej taki prezent. Marzę o tym, by wręczyć go naszej wspaniałej tenisistce - mówił Przemysław Kozłowski w rozmowie z naszą redakcją.
Jak podkreślał, niepełnosprawność nigdy nie była dla niego przeszkodą w tworzeniu. Od dziecka rzeźbi, maluje i konstruuje, często wygrywając konkursy artystyczne. Rakieta dla Igi Świątek to jednak jego najbardziej wymagający i emocjonalnie zaangażowany projekt.
Piłka dla „Lewego”, szopka dla papieża: Dzieła artysty z zapałek
Mieszkańcy regionu doskonale znają Przemysława Kozłowskiego z corocznych bożonarodzeniowych szopek z zapałek. Ale jego dzieła trafiają także w ręce największych — wcześniej wręczył symboliczną piłkę z zapałek Robertowi Lewandowskiemu, a wyjątkową szopkę — papieżowi Franciszkowi.
– Śledziłem sukcesy Roberta i myślałem: No skoro jemu idzie, to i mnie pójdzie, dlatego zabrałem się za najtrudniejszą jak dotąd moją szopkę - tę dla papieża Franciszka. Kiedy jechaliśmy do Watykanu, by mu ją wręczyć, w radiu usłyszałem, że Robert nie dostał Złotej Piłki. Pomyślałem, że przecież zasłużył na wyjątkową piłkę i postanowiłem stworzyć ją dla niego. Miałem okazję osobiście mu ją wręczyć podczas meczu w Warszawie. Bardzo był poruszony i dziwił się, jak to można z zapałek zrobić coś takiego – dodał.