Płocka rodzina miała pod swoją opieką aż 24 zwierzaki, z czego 6 psów, kota, 2 chomiki, 3 świnki morskie i 12 królików. Mieszkały one w bardzo złych warunkach, część z nich przebywała na stałe w ciasnych klatkach, które ograniczały im ruchy i wymuszały nieodpowiednie pozycje ciała. Te, które były w zamknięciu brodziły we własnych nieczystościach, a ich zachowanie wskazywało na częściowe zdziczenie.
- Psy i kot trafiły do płockiego schroniska dla zwierząt, chomiki , świnki i króliki przejęły dwie fundacje – czytamy w policyjnym komunikacie - Trafiły na badania do przychodni weterynaryjnej.
Niestety nie był to pierwszy raz, gdy do tej właśnie rodziny zostały wezwane służby by interwencyjnie odebrać zwierzęta. Policjanci poinformowali o interwencji prezydenta Płocka, a także wszczęli dochodzenie, w związku z podejrzeniem znęcania się nad odebranymi zwierzętami przez właścicieli.
W Polsce prawo karne pozwala nawet zasądzić zakaz posiadania zwierząt przez osoby, które zagrażają ich dobrostanowi. Problem w tym, że jest to na poły martwe prawo, bo nie ma instytucji, która kontrolowałaby regularnie po zasadzeniu zakazu czy osoba nim objęta go łamie.