Legendarny „Schumi” był absolutnym fenomenem w latach aktywności na torze. Siedem tytułów mistrzowskich Formuły 1 i szereg innych trofeów czyniły z niego prawdziwego celebrytę, którego kochano nie tylko w Niemczech. W 2012 roku zakończył definitywnie karierę kierowcy rajdowego, a w kolejnym roku uległ tragicznemu wypadkowi na nartach. Upadł i uderzył głową w kamień, niestety nawet kask nie zapobiegł poważnym obrażeniom wewnątrz czaszki. Został wprowadzony w śpiączkę farmakologiczną, z której wybudzono go dopiero po pół roku. W tym czasie przeszedł szereg skomplikowanych operacji, w tym usunięcie krwiaka mózgu. Informacje o jego stanie zdrowia były bardzo zdawkowe, rodzina nie chciała ich upubliczniać. Dochodziło do prób wykradania dokumentacji medycznej i sprzedaży jej do mediów. Dopiero na potrzeby filmu dokumentalnego Netflixa z 2021 roku najbliższa rodzina przekazała zdawkowe informacje. Kierowca żyje, przebywa stale wśród najbliższych i bardzo powoli się rehabilituje, jednak obrażenia były na tyle poważne, że nie może wrócić do dawnej sprawności.
- Jest z nimi, ale jednocześnie go nie ma – powiedział były współpracownik kierowcy Eddie Jordan, który tą informację otrzymał od syna Schumiego, który także jest kierowcą rajdowym.
Tymczasem doświadczona redaktorka „Die Aktuelle”, Anne Hoffmann przyniosła do swojej redakcji wywiad, którego miał jej udzielić sam legendarny kierowca. Tekst został opublikowany w gazecie 15 kwietnia. Pojawiły się w nim wypowiedzi, których autorem miał być sam kierowca, który od 10 lat nie zabierał publicznie głosu, ani nawet nie pokazywał się w mediach. Czytając wywiad można dopiero pod koniec zorientować się, że został on wygenerowany przez sztuczną inteligencję.
Rodzina Schumacherów zapowiedziała proces sądowy, a wydawca gazety zamieścił oficjalne przeprosiny na stronie internetowej oraz poinformował o zwolnieniu Anne Hoffmann.
Polecany artykuł:
