W naszej redakcji nie brakuje osób kochających zwierzęta, oczywiście kociarzy i kociar także. Jesteśmy w stanie zrozumieć dojmującą chęć pomocy każdemu futrzakowi, którego napotkamy. Jednak utrzymywanie samotnie bez żadnego wsparcia około 170 zwierząt przechodzi absolutnie ludzkie pojęcie. O sprawie donosi portal Japan Today.
O trudnej sytuacji zwierząt służby poinformował krewny mężczyzny, obawiając się o dobrostan podopiecznych staruszka. Na miejscu wolontariusze i pracownicy agencji zastali dom w opłakanym stanie. Zdewastowane meble, zniszczone ściany i podłogi, wszędzie unoszący się silny zapach amoniaku. Oprócz dorosłych kotów odnaleziono także sporo kociąt, niektóre chore i pokaleczone. Ich opiekun trafił do szpitala w sierpniu, a organizację Gunma Wan Nyan Network poinformowano dopiero we wrześniu.
Połowa spośród stada trafiła do członków organizacji, którzy zadbają o ich wyleczenie i sterylizację. Pozostałe już teraz są wystawione do adopcji. Sama sterylizacja jest poważnym wyzwaniem, ponieważ jak przekonuje kierująca organizacją Yukiko Iida koszt zabiegu dla jednego kota to około 10 tysięcy yenów (ok 330 zł). W przypadku stada liczącego ponad 170 zwierząt jest to zawrotna suma. Dlatego zorganizowano publiczną zbiórkę, której celem jest zebranie funduszy na sterylizację i dalszą opiekę nad kotami z Takasaki.