Tony Iommi żałuje jednej z szalonych akcji Black Sabbath. O co chodzi?

2021-10-18 12:43

Black Sabbath byli swego czasu dosyć szaloną ekipą, która nie zwracała uwagi na konsekwencje. Tony Iommi wrócił pamięcią do pewnej sytuacji, której dzisiaj bardzo żałuje i uważa, że mogła skończyć się tragicznie.

Black Sabbath byli swego czasu uznawani za jeden z najniebezpieczniejszych zespołów na świecie, który imprezuje bardzo destrukcyjnie. Napędzani alkoholem i narkotykami, członkowie zespołu wszczynali burdy i często dewastowali hotele i całe otoczenie. Również dochodziło do lżejszych żartów wewnątrz zespołu, które jak się okazuje, mogły zakończyć się tragicznie. Jedną z takich sytuacji wspomniał Tony Iommi.

Co tam w środku gra - Black Sabbath - Technical Ecstasy

Tony Iommi żałuje jednej z szalonych akcji Black Sabbath. O co chodzi?

Black Sabbath znani byli z tego, że lubią robić kawały i żartować, jednak bywało tak, że czasami żarty wymykały się spod kontroli. Jedną z takich sytuacji, wspomniał Tony Iommi, który opowiedział o pewnej sytuacji w wywiadzie dla pisma Teraz ROCK:

Wszyscy wciągnęliśmy się w robienie sobie kawałów i mieliśmy przy tym dużo zabawy. Każda okazja była dobra, żeby pośmiać się z siebie nawzajem. A najczęściej celem żartów był Bill. Jeśli jednak któregoś dnia nie zrobiliśmy mu kawału, pytał: „Wszystko w porządku? Nikt nie zrobił mi dziś kawału”. On to uwielbiał, ale zdarzało nam się posunąć za daleko. Narazić go na niebezpieczeństwo, jak wtedy, gdy pijanego wrzuciliśmy go do łódki i wypchnęliśmy na środek jeziora. Mógł się przecież utopić. To było naprawdę głupie.

Jak przez lata zmieniał się Ozzy Osbourne?