Ten serial SF trwa nieprzerwanie od 60 lat! Ma fanów także w Polsce

i

Autor: Wikimedia Commons Słynna błękitna budka telefoniczna to kamuflaż statku kosmicznego Tardis, którym podróżuje Doktor. To także symbol serialu.

Ten serial SF trwa nieprzerwanie od 60 lat! Ma fanów także w Polsce

2022-12-28 17:19

Stwierdzić, że "Dr Who" wychował kilka pokoleń fanów to jakby niczego nie stwierdzić. Zjawisko brytyjskiej telewizji, które trwa z przerwami od sześciu dekad zdążyło przywitać i pożegnać kilka trup aktorskich, być świadkiem wszystkich zmian w produkcji i rozrywce, a jednak wciąż ma niezmiennie potężną pozycję wśród miłośniczek i miłośników fantastyki. Na czym polega ten fenomen?

Na sam początek wystarczy przytoczyć trochę liczb: ponad 871 odcinków, 40 sezonów, 300 historii. Imponujące prawda? Oczywiście wiemy doskonale, że z taką "Modą na sukces" nie ma szans, bo ten tasiemiec powoli zbliża się do 9 tysięcy odcinków. Amerykański serial jednak rozpoczął swą przygodę w latach 80-tych XX wieku. Brytyjski konkurent to podróż przez czas i przestrzeń, która trwa od 1963. Dodajmy też, że narracja w operach mydlanych i serialach science fiction rządzi się jednak zupełnie innymi prawami.

Czy NICKELBACK jest… czadowy? | Dobrze Rockuje #3

Jednym z największych, obecnie mających długą brodę, dowcipów serialu jest to, że jego główny bohater nazywa sam siebie "doktor" i nigdy nie podaje swojego imienia. Zatem tytułowy pytajnik "who", czyli kto, jest pytaniem zadawanym od pokoleń przez bohaterów, na które nigdy nie otrzymamy do końca odpowiedzi. Galaktyczny podróżnik, pochodzący z pradawnej rasy Władców Czasu, przybywa regularnie na Ziemię i w towarzystwie ludzkich towarzyszy (najczęściej towarzyszek) przeżywa mnóstwo przygód. Spotyka postaci historyczne, walczy z najeźdźcami z kosmosu, rozwiązuje zagadki.

Co ciekawe, przez kolejne lata w rolę Doktora wcielało się wielu aktorów, a każdy z nich tworzył własną, zupełnie odmienną od innych wersję postaci. W latach 2018–2022 nawet zmienił płeć i zagrała go Jodie Whitaker. Największą popularność wśród XXI-wiecznych kreacji tej postaci zdobyli jednak dwaj aktorzy: David Tennant oraz Matt Smith. Z zapowiedzi BBC wynika, że ten pierwszy pojawi się w specjalnej historii z okazji 60-lecia serialu.

Na czym więc polega fenomen brytyjskiego kosmicznego Pana Samochodzika (wiemy, że to okrutne uproszczenie)? Z pewnością na bardzo dobrych scenariuszach i wyrazistych bohaterach. Oprócz samego Doktora istotną rolę odgrywają jego towarzysze, a zwykłe życie ludzkie uwikłane w kosmiczne historie zyskuje niesamowity spin. Z pewnością rozbudza to marzenie, że może kiedyś i po nas przyleci kosmita z brytyjskimi manierami, ciętym dowcipem i szalonymi pomysłami, który zabierze nas międzygalaktyczną przygodę na koniec czasu. W końcu jedną z wielu ról fantastyki jest rozbudzać i spełniać marzenia.

Z drugiej strony postać Doktora jest przy każdej kolejnej aktorskiej kreacji inna, co pozwala odświeżać historie, nie tracąc starych widzów, bowiem nemezis z przeszłości wracają tu często i raz zamknięty konflikt potrafi wybuchnąć ponownie. Jeśli nie znacie Doktora, polecamy zacząć od „nowego rozdania” jakim był powrót serii w XXI wieku. Od 2005 roku, po 9 latach przerwy, „Doctor Who” wrócił na ekrany w odświeżonej wersji. Nawet jeśli przez ostatnie 2 dekady efekty specjalne się zestarzały to wciąż doskonale działa to, co najważniejsze w tym serialu: scenariusze. To one wraz z bohaterami decydują po tym, że tak długo młodzi i dorośli dają się porywać kolejnym Doktorom (i jednej Doktorce). Następcą Jodie Whittaker ma być ciemnoskóry Doktor: Ncuti Gatwa.

Jedno jest pewne – jeśli zaczniecie raz oglądanie, to temat muzyczny z czołówki zostanie z Wami na zawsze, nawet jak po pewnym czasie „odpadniecie”. Specjalne odcinki na 60-lecie serialu zobaczymy w przyszłym roku i już wiadomo, że wróci w nich postać grana przez Catherine Tate (znana choćby z „The Office”) oraz pojawi się Neil Patrick Harris.