Wolfgang Van Halen chciałby nagrać coś z Maynardem Jamesem Keenanem. "Chętnie bym to zrobił"
Wolfgang Van Halen poszedł w ślady swojego ojca, gitarzysty Eddiego Van Halena. W przeszłości wspólnie grali w formacji Van Halen. Od kilku natomiast lat Wolfgang stoi na czele swojego zespołu Mammoth. Wspomniana formacja powstała w 2015 roku i zadebiutowała sześć lat później albumem zatytułowanym po prostu Mammoth WVH. W 2023 na rynku pojawił się drugi krążek, Mammoth II, a nie tak dawno Wolfgang Van Halen zapowiedział trzecie studyjne wydawnictwo grupy. Przypomnijmy, że krążek zatytułowany The End pojawi się na półkach sklepowych 24 października 2025.
Van Halen nie ukrywa także, że chętnie stworzyłby jakiś projekt poboczny. Marzy mu się chociażby współpraca z Maynardem Jamesem Keenanem, frontmanem amerykańskiej formacji Tool. Panowie razem wystąpili na scenie w 2024 roku, kiedy to oddali hołd Ozzy'emu Osbourne'owi w trakcie gali Rock and Roll Hall of Fame (wtedy Książe Ciemności dołączał do tej instytucji, jako artysta solowy).
– Po występie na Rock And Roll Hall Of Fame, dość dobrze dogadywałem się z Maynardem, co jest szalone, ponieważ to jeden z moich ulubionych wokalistów wszech czasów. Tool był dla mnie bardzo ważnym zespołem. Więc możliwość pracy z Maynardem byłaby czymś cholernie fajnym. Chętnie bym coś z nim zrobił, jeśli by wyraził na to chęć – powiedział Van Halen w podcaście Everblack.
Wolfgang zapytany o muzyków, z którymi chciałby jeszcze w przyszłości współpracować, dodał także Dave'a Grohla i Ilana Rubina, którzy – od niedawna – razem grają w Foo Fighters. – Dave Grohl potrafi grać na wszystkim, a Ilan ma również swój własny zespół, gdzie także gra na wszystkim. Pomyślałem, że fajnym pomysłem byłoby, gdybyśmy my trzej zrobili coś wspólnie i w każdym utworze grali na innych instrumentach – dodał muzyk.
Syn Eddiego Van Halena zdradził ponadto, że marzy mu się... metalowy projekt. Wraz ze swoim gitarzystą koncertowym, Jonem Jourdanem, stworzył dla zabawy już w przeszłości dość mocne kompozycje. – Mój gitarzysta ma na trasie laptopa i dla zabawy robiliśmy losowe dema w stylu Meshuggah. Próbowaliśmy tworzyć te djentowe rytmy, gdzie musieliśmy wyliczać różne liczby — przypadkowe rzeczy, które były po prostu fajne.