Już kilka lat temu, gdy w przestrzeni publicznej coraz większą popularność zaczęły zyskiwać filmowe biografie największych muzycznych ikon, zaczęło się mówić o tym, że czas na produkcję, w centrum której znalazłby się prawdziwy "Król Popu". Deklaracje składano już w 2019 roku, na konkrety czekaliśmy jednak znacznie dłużej, gdyż dopiero w 2022 roku poznaliśmy dystrybutora filmu i dowiedzieliśmy się, kto wyprodukuje całość. Jednak nadal, dopiero dwa lata później stało się jasne, że w Michaela Jacksona wcieli się siostrzeniec artysty, Jaafar Jackson.
Zdjęcia na planie wystartowały już pod koniec 2023 roku i zakończyły się wiosną ubiegłego roku. Pierwsze, jak się okazało niezwykle optymistyczne, prognozy zapowiadały, że produkcja, zatytułowana po prostu Michael trafi do kin w październiku 2025 roku. Już jakiś czas temu stało się jasne, że nie jest to możliwe. Powodem takiego stanu rzeczy była konieczność nakręcenia dodatkowych scen, gdy wyszło na jaw, że filmowcy naruszyli warunki ugody rodziny Jacksonów z przedstawicielami jednego z chłopców, którzy oskarżali muzyka o wykorzystywanie. Ta zakładała, że jego temat nigdy nie pojawił się w żadnej potencjalnej biografii artysty - uszło to jednak uwadze twórców nadchodzącej produkcji, stąd dokonywane w niej zmiany i opóźnienie premiery. Na ten moment zakłada się, że ta trafi do kin wiosną 2026 roku.
Paris Jackson nie wspiera filmu o swoim ojcu!
W kontekście obsady filmu równie dużo, co o odtwórcy roli tytułowej mówi się o Colmanie Domingo, który wcieli się w nim w rolę ojca artysty. Aktor opowiedział o projekcie podczas festiwalu filmowego w Wenecji. W rozmowie z mediami stwierdził on, że wszystkie dzieci Jacksona bardzo wspierają film i wskazał bezpośrednio na Paris Jackson, która również była obecna na wydarzeniu.
Ta zabrała głos w sprawie wypowiedzi Domingo, zrobiła to jednak za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych. Paris napisała na swoim Instagram Stories, że słowa Colmana są niezgodne ze stanem faktycznym, gdyż nie ma ona żadnego związku z powstającym filmem. Jackson napisała, że owszem, została poproszona o dodanie swoich uwag do scenariusza, na bardzo wczesnym etapie prac, jak pisze jednak, te nie zostały w żaden sposób przyjęte przez twórców produkcji. Paris zaznacza, że od tamtej pory nie ma nic wspólnego z filmem Michael i już ostrzej dodała: "Nie moje małpy, nie mój cyrk".