Ostatni koncert AC/DC z Bonem Scottem. Muzyk zmarł trzy tygodnie później

i

Autor: Screen z YouTube/ABC News In-depth Bon Scott - historia ostatniego koncertu, jaki zagrał z AC/DC

Ostatni koncert AC/DC z Bonem Scottem. Muzyk zmarł trzy tygodnie później

2024-02-16 13:41

Choć to nie Bon Scott był pierwszym wokalistą AC/DC, to właśnie z nim w składzie formacji udało się przedostać do głównego nurtu. Niestety, kariera utalentowanego wokalisty została przerwana zdecydowanie przedwcześnie, gdy zmarł on 19 lutego 1980 roku w wieku zaledwie 33 lat. Swój ostatni koncert z AC/DC zagrał zaledwie kilka tygodni wcześniej.

Bon Scott urodził się 9 lipca 1946 roku w Forfar w Szkocji, jednak gdy miał sześć lat, jego rodzina zdecydowała się przenieść do Australii. Przygodę z muzyką rozpoczął jako 18-latek w założonym przez siebie zespole The Spektors, początkowo jednak skupiał się na grze na perkusji, jedynie okazjonalnie chwytając za mikrofon. Już dwa lata później dołączył do grupy The Valentines, której udało się nawet wylansować kilka hitów, które podbijały australijskie listy przebojów. W kolejnych latach Bon grywał z takimi grupami, jak Fraternity i The Mount Lofty Rangers, jednak w 1974 roku doszło do sytuacji, która długodystansowo zmieniła całe życie wokalisty.

W tym czasie Scott miał już problemy z alkoholem. To pod jego wpływem 3 maja 1974 roku wdał się w kłótnię z pozostałymi członkami The Mount Lofty Rangers, po której wsiadł na swój motocykl i odjechał. Niestety, doszło do tragicznego wypadku, w wyniku którego muzyk był w śpiączce przez 3 dni. Jeszcze w czasie rekonwalescencji Vince Lovegrove przedstawił go członkom AC/DC, którzy akurat poszukiwali nowego wokalisty.

AC/DC - najpopularniejsze numery legendy rocka / Eska ROCK

Bon Scott w AC/DC

Bon pojechał na koncert grupy i później za kulisami powiedział jej członkom, że Ci są zdecydowanie za młodzi i zbyt odlegli od rocka, na co usłyszał od braci Young, że sam jest za stary, by tego rocka w ogóle grać. Doszło więc do "jam session", które trwało całą noc i po którym stało się jasne, że formacja właśnie znalazła nowego wokalistę. Bon Scott zaśpiewał już na pierwszym albumie AC/DC, High Voltage z 1975 roku. Przez kolejne lata, które spędził w grupie, płyt powstało łącznie sześć, w tym te, dzięki którym zespołowi udało się zdobyć międzynarodową sławę i uznanie krytyków: Dirty Deeds Done Dirt Cheap, Let There Be Rock, Powerage i oczywiście Highway to Hell. To właśnie ta płyta dziś jest już częścią rockowego kanonu - to ona także okazała się być ostatnią, nagraną przez AC/DC z Boncem Scottem w roli wokalisty.

Ostatni koncert AC/DC z Bonem Scottem

Wydany w lipcu 1979 roku album okazał się być kolosalnym sukcesem, a grupa rzuciła się w wir koncertowania, zarówno na terenie Australii, Stanów Zjednoczonych, jak i Europy.

To właśnie na Starym Kontynencie, a dokładnie w Southampton w Wielkiej Brytanii, AC/DC zagrało ostatni w swojej karierze koncert, na którym to Bon wystąpił w roli wokalisty. Pokaz miał miejsce 27 stycznia 1980 roku w Gaumont Theatre i był prawdziwą, rockową petardą. Ze sceny wybrzmiał set, na który złożyło się czternaście kompozycji, w tym oczywiście Whole Lotta Rosie, Highway to Hell i Let There Be Rock. Jak opowiadał po latach Angus Young, zupełnie nikt nie spodziewał się, że będzie to ostatni pokaz z Bonem, choć było jasne, że jego problem z nałogiem alkoholowym staje się coraz większy.

Śmierć Bona Scotta

Scott nie wrócił do Australii po zakończeniu trasy - pozostał w Wielkiej Brytanii, przebywał głównie w Londynie, gdzie angażował się w różne poboczne projekty, a co najważniejsze, powoli przymierzał się z AC/DC do rozpoczęcia nagrań nowej płyty. Niestety, 19 lutego 1980 roku Bon Scott zmarł w wieku zaledwie 33 lat w wyniku ostrego zatrucia alkoholowego, a koroner określił jego śmierć jako "nieszczęśliwy wypadek".

Sprawdź, jakie ciekawostki kryją się za albumem "Powerage"!