Człowiek, czy też osoba, magazynu "Time", wielokrotna rekordzistka w różnych dziedzinach, jedna z najbogatszych osób na świecie z całą masa nominacji do branżowych nagród, z Grammy i Złotym Globem na czele, która postanowiła całkowicie postawić na siebie i od nowa nagrywa swoje pierwsze albumy, a proces ich wydawania zdaje się, zakończy w tym roku. O Taylor Swift od co najmniej kilku lat mówi niemal cały świat, a ona sama bardzo dobrze wie, co robić, by tak pozostało. Choć Taylor ma swoje, naprawdę ogromne, grono zwolenników, to nie brak też tych, którzy ją krytykują, zarzucając, w tym przypadku jednak nie do końca słusznie, jej słabe umiejętności muzyczne. Teraz, po raz kolejny już, postanowił na to zareagować David Draiman.
David Draiman ZNOWU w samych superlatywach o Taylor Swift!
Lider zespołu Disturbed już jakiś czas temu dał się poznać jako wielki fan amerykańskiej artystki, a teraz tylko udowodnił, że nic w tym zakresie się nie zmieniło.
Podczas koncertu grupy w Illinois na scenie pojawiło się dwóch ojców z córkami, na co David śmiejąc się powiedział: "Fakty są takie, że jesteście na koncercie Disturbed, a nie na występie Taylor Swift, oznacza, że wasi rodzice wychowują was w duchu rock and rolla" Choć wydawało się, że to jakiś przytyk w stronę wokalistki, to Draiman natychmiastowo dodał: "Hej, nie zapominaj: Taylor Swift wciąż daje czadu". Na to część widowni zaczęła buczeć, na co wokalista nie miał zamiaru wyrazić zgody:
Nie wygwizdujcie jej. Wiecie co? Wstanę i będę oklaskiwać każdego artystę popowego, który wyjdzie na scenę, zaśpiewa na żywo i zagra na żywo na gitarze przed całą grupą pieprzonych tysięcy dziewcząt i chłopaków, młodych fanów. Nie mów bzdur o Taylor Swift. Ona jest prawdziwa. Dba także o to, aby całe pokolenie nowych fanów muzyki zrozumiało, co to znaczy grać muzykę na żywo - powiedział muzyk do publiczności.