Muzyka to nasza pasja, staramy się śledzić najróżniejsze trendy, eksperymenty i tendencje. Ostatnia dekada w świecie metalu przyniosła sporą odnowę tradycyjnych gatunków, widzieliśmy powroty klasycznego heavy, mrocznego blacku rodem z Norwegii, ale tym razem natrafiliśmy na coś zgoła innego. Metal do tańca. Jego trzy przykłady pokazują jak bardzo się staje popularny i kto wie, możliw, że niedługo z szuflady parodii przejdzie do regularnych nurtów. Pozytywny odbiór w sieci pokazuje, że najwyraźniej odbiorcy już nie chcą na koncertach stać ze skrzyżowanymi rękoma i groźnymi minami. Chcą tańczyć.
Polecany artykuł: