Led Zeppelin miał kontynuować działalność bez Roberta Planta? Ci wokaliści przeszli przesłuchania!

i

Autor: VALERIE MACON/AFP/East News Kto miał zastąpić Roberta Planta podczas powrotu Led Zeppelin?

z historii rocka

Led Zeppelin miał kontynuować bez Roberta Planta? Oto wokaliści, którzy przeszli przesłuchania!

2024-08-19 11:26

Zespół Led Zeppelin funkcjonował w latach 1968-1980 i od zawsze w jego skład wchodzili Robert Plant, Jimmy Page, John Paul Jones i John Bonham. Po śmierci ostatniego ze wspomnianych, grupa zdecydowała się zakończyć działalność, kilkukrotnie wracając na gościnne występy z perkusistami sesyjnymi. Nie było wątpliwości, że bez oryginalnych członków w składzie, funkcjonowanie Led Zeppelin nie ma sensu. W pewnym momencie pojawił się jednak pomysł, by grupa powróciła, jednak bez Roberta Planta w składzie. Kogo rozpatrywano jako potencjalnego następcę charyzmatycznego wokalisty?

Zespół Led Zeppelin rozpoczął działalność w 1968 roku, a w jego skład wchodzili wokalista Robert Plant, gitarzysta Jimmy Page, basista John Paul Jones i perkusista John Bonham. Grupa zwrócił na siebie uwagę odbiorców i krytyków muzycznych natychmiast po wydaniu debiutanckiego albumu - płyta, zatytułowana po prostu eponimem, zaskoczyła tak umiejętnym połączeniem brzemienia bluesa i rocka, co uznaje się, że dało początek gatunkowi, który dziś znamy pod nazwą hard rock. Jeszcze w tym samym, 1969 roku, ukazał się drugi krążek formacji, który dotarł na szczyty list przebojów w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych. Każdy kolejny album zwiastował kolejny wielki sukces, Led Zeppelin stał się jednym z największych zespołów na świecie, którego gra na zawsze zmieniła historię muzyki. Działalność formacji zakończyła się nagle, w 1980 roku - to wtedy, dokładnie 25 września, John Bonham został znaleziony martwy, a za przyczynę śmierci uznano uduszenie się własnymi wymiocinami. Natychmiast stało się jasne, że dalsze funkcjonowanie Led Zeppelin nie jest możliwe - 4 grudnia 1980 roku zespół wydał oficjalny komunikat prasowy, w którym napisał:

Chcemy, aby było powszechnie wiadome, że utrata naszego drogiego przyjaciela i głębokie poczucie niepodzielnej harmonii odczuwane przez nas i naszego menadżera doprowadziły nas do podjęcia decyzji, że nie możemy kontynuować działalności.

Led Zeppelin - pierwsze lata po zakończeniu działalności

Po zakończeniu działalności grupy, żyjący jej byli członkowie zajęli się własnymi projektami, w szczególności karierami solowymi - w kolejnych latach doszło jednak do kilku spotkań artystów, które ogłaszane były pod szyldem 'Led Zeppelin'. Robert, Jimmy i John spotkali się po pięciu latach, w 1985 roku na koncercie Live Aid. Występu tego jednak żaden z nich nie zalicza do kategorii udanych. Do kolejnego spotkania doszło w 1988 roku, z okazji 40-lecia wytwórni Atlantic Records - to wtedy po raz pierwszy za sterami perkusji zasiadł Jason Bonham, syn nieżyjącego członka zespołu. Choć ponownie nie do końca wyszło dobrze, to jednak, jak się z czasem okazało, występ ten dał muzykom okazję do rozmyślań. Kolejne lata to chociażby zupełnie niezręczna ceremonia włączenia do Rock & Roll Hall of Fame, aż w końcu, w 2007 roku Robert, Jimmy, John i Jason spotkali się na występie w ramach koncertu ku pamięci dyrektora muzycznego Ahmeta Erteguna. Występ odbył się piętnaście lat temu i wielu fanów Led Zeppelin pogodziło się już z myślą, że był to ostatni koncert zespołu, tym bardziej, że Robert Plant nie ukrywa, że nie widzi szansy na swój powrót do składu. Świadomi tego John, Jimmy i Jason mieli jednak chęć i plan na powrót - z innym wokalistą.

Led Zeppelin - 5 ciekawostek o albumie "Led Zeppelin IV" | Jak dziś rockuje?

To oni przeszli przesłuchania do "nowego" Led Zeppelin

Pozostałą trójkę Panów zachęcił ogromny sukces koncertu z 2007 roku, zobaczyli oni na własne oczy, że legenda Led Zeppelin jest wciąż żywa, rozeszła się na nowe pokolenia, które dużo dałyby za to, by móc zobaczyć więcej koncertów formacji. Problemem było jednak to, że Robert nie widział żadnej opcji na długotrwały powrót bez Johna Bonhama w składzie - co innego jednorazowe występy, co innego działanie jako Led Zeppelin, ale jednak w jakiś sposób... niepełne.

Jimmy, John i Jason wpadli jednak na kontrowersyjny pomysł - postanowili... znaleźć zastępcę Planta! Poważne propozycje zostały złożone dwóm wokalistom.

Steven Tyler

Na pierwszy ogień poszedł Steven Tyler. Muzyk miał już na swoim koncie występ z Led Zeppelin, właśnie w ramach wspomnianej wyżej ceremonii Rock & Roll Hall of Fame. Po latach Steven przyznał się do tego, że już rok po słynnym koncercie udał się do Anglii, gdzie odbył mają sesję z Jimmy, Johnem i Jasonem. Próby okazały się być tak dużym sukcesem, że Tyler dostał propozycję dołączenia do nowego składu, zagrania koncertów, ale też... nagrania nowego albumu! Muzyk jednak szybko zdał sobie sprawę z tego, że nigdy nie uda mu się zastąpić tak dużej legendy, jak Robert Plant i odmówił. 

Myles Kennedy

Na horyzoncie był także inny kandydat, w połowie lat 2000. dużo mniej znany na świecie - członek zespołu Alter Bridge wokalista Myles Kennedy. Muzyk przyznał, że był tak zachwycony propozycją, którą uzyskał od, bądź co bądź, legendarnych muzyków, że... natychmiast na nią przystał. W wywiadach, chociażby dla "Classic Rock" z 2016 roku, Myles zaznaczył jednak, że od samego początku była mowa o stworzeniu zupełnie nowego projektu, który nie działałby pod szyldem 'Led Zeppelin'. Kennedy, tak jak Steven Tyler, wziął udział w próbie z muzykami, kilka tygodni później dowiedział się jednak, że nic z tego nie wyszło, że zdecydowano się porzucić cały pomysł. 

Oto utwory, które dowodzą, że Roberta Planta nie da się tak łatwo zastąpić: