28 lipca minie dokładnie pięć lat od dnia śmierci Kory. Legenda polskiej sceny rockowej, jedna z najbardziej wpływowych i charyzmatycznych artystek w historii polskiej muzyki, przegrała długoletnią walkę z chorobą nowotworową. Pamieć o gwieździe jest jednak wciąż żywa, a fani wręcz domagają się różnych form wspominania jej. Wydawało się, że ich marzenia zostały spełnione, gdy 23 czerwca Wydawnictwo Znak, nakładem którego wydana została książka Się żyje. Kora. Biografia, autorstwa Katarzyny Kubisiowskiej, poinformowało, iż podpisało umowę z ATM Grupa na ekranizację wspomnianej pozycji. W opublikowanym wpisie wskazano, iż powstanie nie tylko dokument o Korze, ale też produkcja fabularna. We wpisie zaznaczono, że oba projekty powstają w porozumieniu nie tylko z autorką wspomnianej książki, ale także bliskimi Kory. Okazuje się, że nie do końca.
Kontrowersje wokół filmów o Korze
Wspomniany post wydawnictwa został skomentowany przez Katarzynę Zielonkę, prywatnie partnerkę młodszego syna Kory ze związku z Kamilem Sipowiczem, Szymona Sipowicza. Kobieta napisała: "<W porozumieniu z Bliskimi Kory>? A proszę doprecyzować, o jakich bliskich Państwo tu piszą, bo z tego co wiem: spadkobiercy Kory o tym "pomyśle" dowiedzieli się z facebooka". Sytuacja rozwinęła się - zarówno Szymon Sipowicz, jak i Mateusz Jackowski, jedyni spadkobiercy zmarłej artystki twierdzą, iż nie wiedzieli nic o planach wydawnictwa i grupy ATM, także w rozmowie z portalem Plejada.pl Kamil Sipowicz powiedział, że nie był o niczym informowany.
Polecany artykuł:
Rodzinne nieporozumienia
Nieco inne zdanie na ten temat ma syn Kory i Marka Jackowskiego. W wywiadzie dla Plejady powiedział on, że ma potwierdzone informacje, iż wdowiec po jego matce wiedział o planach na filmy. W rozmowie z shownews.pl za to, Jackowski powiedział, że wspominanym przez wydawnictwo bliskim był właśnie Sipowicz, który miał podpisać umowę na powstanie filmów. Starszy syn Kory zaznaczył, że do całej sytuacji już zaangażował prawników, którzy mają przyjrzeć się temu, czy wszystko odbyło się zgodnie z prawem. Stwierdza on także, iż nie ma nic przeciwko nakręceniu dwóch produkcji o swojej matce, chce jednak, by odbyło się to w zgodzie z faktami i zachowaniem artystycznego smaku.