Jest coraz więcej rockowych i metalowych koncertów. Dane wskazują na wyraźny wzrost

2025-07-31 13:21

Przypominamy, gdyby przypadkiem to komuś umknęło - ponad dekadę temu niejaki Gene Simmons z Kiss stwierdził, że rock umarł i nie żyje, a po upływie dziesięciu lat wyznał, że zdania w tym temacie nie zmienił. Co na to sama branża i to, co się w niej dzieje? Patrzymy na świat koncertów, w którym ciekawie się zadziało!

Koncert zespołu Metallica w Warszawie

i

Autor: Szymon Starnawski

To jedna z tych dyskusji, która zdaje się nie mieć końca. Wszystko zaczęło się w 2014 roku, kiedy to Gene Simmons udzielił głośno komentowanego wywiadu dla "Esquire". Basista i współzałożyciel Kiss, a więc jednej z największych rockowych legend wszech czasów, stwierdził, że rock już dawno umarł i nic nie wskazuje na to, aby miał "powstać z martwych".

Muzyk po upływie dziesięciu lat ponownie zasiadł do rozmowy z magazynem, w której to wyznał, że zdania swojego nie zmienił. Wyjaśnił, że dziś statusem dawnych gwiazd rocka cieszą się popowi wykonawcy i wykonawczynie, po czym wskazał chociażby na Taylor Swift. Gene zwrócił uwagę, że dziś gitarowe brzmienia nie podbijają list przebojów, kolejne ikony tego gatunku kończą kariery i schodzą ze sceny, a materiałów na nowe legendy on sam nie widzi. Za taki stan rzeczy Simmons obarcza szeroko pojmowany rynek, a dokładniej okradające, jego zdaniem, artystów platformy streamingowe i podejście wytwórni, które powodują że dziś muzycy różnych zespołów często muszą łączyć próbę osiągnięcia muzycznej kariery z codzienną, typową pracą. Zdaniem basisty, nie mogąc całkowicie poświęcić się występowaniu i koncertowaniu nie da się osiągnąć sukcesu.

Gene Simmons - „Rock nic nie znaczy - teraz rządzi Taylor Swift”. Ma rację?

Coraz więcej rocka i metalu na stadionach

Oczywiście opinie Simmonsa od początku są mocno krytykowane. Muzykowi Kiss zarzuca się brak otwartości na współczesny rynek i jego zwyczajną nieznajomość, jeśli chodzi o obecność na nim nowych alternatywnych kapel. Wskazuje się, że dziś wiele z nich przeszło drogę od "aktora drugoplanowego stadionów" do headlinerów, a ludzie dziś szczególnie często i chętnie uczęszczają na rockowe i metalowe koncerty.

A okazji ku temu, jak się okazuje, jest coraz więcej! Uwadze organizatorów muzycznych wydarzeń nie uszedł fakt dużego zainteresowania klasycznym gitarowym graniem. Dowodzą tego dane, przedstawione przez samo Live Nation. Przedsiębiorstwo za pośrednictwem wpisu w mediach społecznościowych dowodzi, że w stosunku do ubiegłego roku, o 14% wzrosła w 2025 liczba koncertów rockowych i metalowych. 

Co ciekawe, dominuje w tym wszystkim metal i to właśnie takich koncertów jest obecnie organizowanych najwięcej - stanowią one aż 13% wszystkich stadionowych i arenowych koncertów. Jeśli chodzi o najpopularniejszych pod tym względem wykonawców, to do czołówki należą Bring Me the Horizon, Bad Omens, Falling in Reverse, Trunstille, Ghost, Sleep Token oraz Pierce the Veil - a więc przedstawiciele nowego pokolenia rockowo-metalowych wykonawców. Metallica w tym wszystkim dominuje na światowych stadionach, a ikony, z Kornem, Deftones, Linkin Park czy Limp Bizkit na czele stają się najczęściej festiwalowymi headlinerami. Wydarzenia tego typu zaś, zwłaszcza te nastawione na gitarowe klimaty, z roku na rok stają się coraz większe i przyciągają coraz więcej osób. 

Na te tegoroczne koncerty wciąż czekamy!