Od samego początku swojej obecności na rynku zespół Led Zeppelin tworzyła stała czwórka niezwykle utalentowanych, wspaniale do siebie pasujących i bardzo dobrze uzupełniających się muzyków: Jimmy Page, Robert Plant, John Bonham i John Paul Jones. Panowie przez dwanaście lat tworzyli grupę, którą dziś uznaje się za jedną z najważniejszych w historii muzyki w ogóle, która na zawsze zmieniła jej bieg, bez której twórczości dziś już naprawdę ciężko wyobrazić sobie, jak wyglądałby współczesny rynek.
Do zakończenia działalności Led Zeppelin doszło, gdy w wieku zaledwie 32 lat zmarł perkusista grupy. Nic więc dziwnego, że z tego względu, ale też przez to, że grupa od początku do końca działała w takim samym składzie, myśli się o niej jako o formacji przyjaciół, niezwykle bliskich sobie osób. Cóż, wiadomo już, że to nie do końca było tak.
John Paul Jones o tym, jakie relacje panowały w Led Zeppelin
Już lata temu, dokładnie w 2007 roku, w wywiadzie dla magazynu "Q" John Paul Jones opowiedział nieco więcej o relacjach i atmosferze, jakie panowały w Led Zeppelin. Basista powiedział, że sytuacja w zespole była nieco inna od samego początku, gdyż w jej sytuacji nie było do czynienia z grupą przyjaciół z dzieciństwa, która zdecydowała się razem grać. Led Zeppelin został powołany w konkretnym celu - by wypełnić wymogi kontraktowe The Yardbirds, co rzeczywiście miało miejsce tym bardziej, że zespół początkowo działał jako The New Yardbirds. Robert, Jimmy, John i Bonham nie trzymali się razem w czasie wolnym, poza koncertami i nagraniami, jednak basista stwierdził, że było to naprawdę dobre i zdrowe.
To znaczy, nie byliśmy grupą, która dorastała razem i osiągnęła sukces. Led Zeppelin nie stworzony jakoś specjalnie, ale został złożony przez Jimmy’ego… W przypadku Led Zeppelina rzecz w tym, że nigdy nie utrzymywaliśmy kontaktów towarzyskich. Gdy tylko skończyliśmy trasę, nie widywaliśmy się, co zawsze uważałem, że przyczyniło się do długowieczności i harmonii zespołu. Nie byliśmy przyjaciółmi. […] Mimo że widywałem ich codziennie w studiu, nigdy nie spotykaliśmy się towarzysko. Zasadą obowiązującą w tamtych czasach podczas sesji studyjnych było to, że nie organizowano spotkań ze znajomymi - mówił muzyk w wywiadzie.