Chris Adler na temat swojej relacji z bratem po odejściu z Lamb of God. "Jesteśmy sobie obcy"
Chris Adler to amerykański perkusista, który przez ponad dwie dekady grał w formacji Lamb of God. Ponadto w latach 2015-2016 był w składzie Megadeth (z ekipą dowodzoną przez Dave'a Mustaine'a nagrał album Dystopia).
Wróćmy jednak do LoG. Perkusista został wyrzucony z zespołu w 2019. I to za pośrednictwem maila.
– To był dla mnie wielki szok. To było coś w stylu: "Nie wiem, jak to rozwiązać". Nie miałem wielkiego wyboru. To był jeden z tych e-maili a'la "usługi są już niepotrzebne". Zajęło mi trochę czasu, żeby się z tego wydostać. Cieszę się, że mi się udało. Mogło pójść inaczej. Dziś jestem wdzięczny i szczęśliwy w miejscu, w którym się obecnie znajduje – powiedział Adler w rozmowie z portalem Blabbermouth.
Perkusista przyznał także, że jego zwolnienie z Lamb of God było częściowo spowodowane "rozwojem dystonii muzycznej". Chris Adler, jeszcze przed wypadkiem motocyklowym w Tajlandii w 2017, mierzył się już ze schorzeniem neurologicznym powodującym pogorszenie stanu nerwów w kończynach używanych przez muzyków (chodziło o prawą stopę). To wszystko, rzecz jasna, ograniczało jego zdolność do gry na perkusji.
Rozstanie z Lamb of God dla muzyka było także ciężkie z powodu tego, że w grupie grał wówczas (i do dzisiaj zresztą jest w składzie) gitarzysta Willie Adler, a prywatnie jego brat.
– Życzę mu wszystkiego najlepszego. Myślę o nim cały czas, ale powiedziałbym, że jesteśmy sobie obcy. Od tego e-maila, który otrzymałem, nie rozmawialiśmy ze sobą w ogóle. W tym momencie muszę przepracować urazy i żale, a także całą resztę. Jestem szczęśliwy w miejscu, w którym obecnie się znajduję. Mam nadzieję, że on również jest szczęśliwy – dodał perkusista.
Obecnie Chris Adler skupia się na zespole Firstborne, która ma już na koncie debiutancki singiel. 18 lipca 2025 na rynku ma natomiast ukazać się album tej grupy zatytułowany Lucky.