Bruce Springsteen z impetem wkroczył w dekadę lat 80. W październiku 1980 roku ukazał się piąty album studyjny artysty, a The River stała się płytą skrajności. Z jednej strony to pierwszy projekt "Bossa", który trafił na szczyt amerykańskiego "Billboardu" i jego najszybciej sprzedający się krążek. Z drugiej krytycy orzekli, że wydawnictwo nie wnosi nic nowego i jest de facto recyklingiem tego, co pojawiało się już na poprzednich krążkach muzyka.
Ten jednak nie miał zamiaru składać broni i już w grudniu 1981 roku przystąpił do prac nad kolejnym wydawnictwem, początkowo nagrywając jedynie dema, które zamierzał kolejno odpowiednio ograć ze swoim E Street Band. Bruce uznał jednak, że charakter tekstów i sam nastrój materiału pasują do tej muzycznej surowości i zadecydował, że wyda kompozycje takie, jakimi one są naprawdę. Dziś powstały w czasie raptem kilku dni (z naciskiem na 3 stycznia 1982 roku, kiedy to nagrano aż piętnaście kompozycji) album Nebraska uznaje się za prawdziwe muzyczne arcydzieło. Nic więc dziwnego, że filmowcy uznali, że to właśnie ten szczególny moment w karierze "Bossa" zasługuje na to, by do niego wrócić, bo to właśnie na procesie nagrań Nebraski skupić się ma biograficzny film, zatytułowany roboczo Deliver Me From Nowhere. Mówi się, że role Springsteena i jego menedżera, Jona Landau, odegrają odpowiednio Jeremy Allen White (The Bear) i Jeremy Strong (Sukcesja).
"Born in the U.S.A." - nagranie
Sesje nagraniowe Nebraski są jednak ściśle powiązane z kolejnym albumem artysty. W trakcie nagrań powstało wiele kompozycji, które kolejno chciano dopracować z udziałem E Street Band. Niektóre efekty zadowalały "Bossa", część jednak zupełnie nie, gdy jednak powstało Born in the U.S.A. wszyscy wiedzieli, że powstaje nowy, niezwykle ważny album. Bruce wciąż jednak wracał do tych demówek, myślał o podwójnym albumie, ostatecznie jednak część kompozycji, te w stanie surowym, zdecydował się wydać samodzielnie. Płyty Nebraska jednak nie promował - nie udzielał wywiadów, nie wyjechał w trasę, a na wakacje.
Pod koniec 1982 roku w domu Springsteena powstało studio nagrań, w którym to muzyk zaczął pracować nad materiałem, stylistycznie bardzo podobnym do Nebraski. Czuł, że ścieżki jego i E Street Band rozchodzą się coraz bardziej, on sam zmienił podejście do pracy, do samego siebie - zaczął się inaczej odżywiać, ćwiczyć. Ostatecznie jednak zespół i "Boss" ponownie połączyli siły w czerwcu 1983 roku, choć bez Van Zandta w składzie. Pracowano intensywnie, nagrywano masę, naprawdę całą masę kompozycji, wracano też do tych, które powstały dwa lata wcześniej, ale na Nebraskę nie trafiły. Chcąc zrobić porządek uznano, że nowa płyta ma się rozpoczynać od Born in the U.S.A., a kończyć na My Hometown - stworzyło to pewną oś, która umożliwiła powstanie szczególnej opowieści o życiu w Stanach Zjednoczonych w rzeczywistości po konfliktach zbrojnych, chociażby wojnie w Wietnamie. Bruce wciąż nie był jednak zadowolony i pisał więcej i więcej, decydując się w końcu w styczniu 1984 roku, by płyta nosiła tytuł otwierającej ją kompozycji. Niezadowolony był też Landau, który uważał, że na chwilę przed zaplanowaną premierą na wydawnictwie wciąż nie ma hitu, czegoś, co przyciągnęłoby publiczność zorientowaną na brzmienie bardziej pop. Album powstawał więc, z przerwami, około dwa lata, w jego trakcie napisano/nagrano/zarejestrowano od 70 do 90 kompozycji. Ostatecznie w kwietniu 1984 roku wybrana została finalna tracklista, a płyta trafiła do miksu i masteringu.
Wydanie "Born in the U.S.A."
Siódmy album studyjny Bruce'a Springsteena ukazał się na rynku 4 czerwca 1984 roku. Born in the U.S.A. zaprezentował brzmienie zupełnie inne od Nebraski - żywe, dopracowane, energetyczne, dużo bardziej popowe, tekstowo jednak płyta pozostała gdzieś w świecie swojej poprzedniczki, co jednak nie przez wszystkich zostało dostrzeżone. To właśnie siódmy projekt ostatecznie uczynił ze Springsteena światową megagwiazdę, jednego z najważniejszych solowych wykonawców w muzyce, a dziś Born in the U.S.A. uznaje się za jeden z najważniejszych albumów wszech czasów. Jakie skrywa ciekawostki? Sprawdź w galerii na samej górze!