Choć ostatnia, przynajmniej na chwilę obecną, trasa projektu Queen + Adam Lambert zakończyła się w lutym tego roku, to muzyk od czasu do czasu powraca do tematu formacji, której częścią jest już od trzynastu lat, w udzielanych wywiadach.
Wokalista, który w lipcu wydał nową EP-kę, Afters, a obecnie przygotowuje się do występów na Brodawayu w nowej odsłonie kultowego Kabaretu, porozmawiał ostatnio w ramach kanału Grindr nie tylko na temat nowego solowego wydawnictwa i własnych planów na przyszłość, ale także właśnie współpracy z legendami brytyjskiej muzyki. Z wywiadu wynika, że choć Lambert występuje u boku Briana Maya i Rogera Taylora od ponad dekady i ma na koncie album koncertowy z nimi stworzony, to wciąż towarzyszy mu tzw. "syndrom oszusta", czyli poczucie braku wiary w swoje umiejętności, mimo ewidentnych osiągnięć w danej dziedzinie. Muzyk nie ukrywa, że nigdy nie podejrzewał, że będzie mu dane w jakiś sposób zapisać się w historii zespołu Queen:
Nie, nic z tego. To wszystko było surrealistyczne, uszczypnij mnie, jak coś w stylu: "Jak ja się tu znalazłem?". I cała masa poczucia syndromu oszusta, szczególnie po "American Idol". Pomyślałem sobie "Nie zasługuję na to. Ktoś z pewnością zabierze mi to w każdej chwili" - mówi Adam Lambert w wywiadzie.
Queen + Adam Lambert
Historia projektu sięga 2009 roku, kiedy to May i Taylor byli gośćmi specjalnymi finału amerykańskiej odsłony programu "Idol", w którym to Lambert zajął drugie miejsce. Muzycy, będąc pod wrażeniem jego umiejętności, zaproponowali mu współpracę - Queen + Adam Lambert zagrali pierwsze koncerty w 2012 roku, by dwa lata później wyruszyć w pierwszą światową trasę. Grupa koncertuje z powodzeniem do dziś, a w październiku 2020 roku światło dzienne ujrzał jej pierwszy międzynarodowy album koncertowy, Live Around the World. Wydawnictwo dotarło na szczyt listy przebojów w Wielkiej Brytanii i Australii.